Wielka burza w PiS-ie po klęsce w Olsztynku! “Partia się ośmieszyła, ktoś powinien…”

Klęska kandydata PiS w przedterminowych wyborach na burmistrza Olsztynka nie przeszła bez echa. Działacze partii boją się, że w wyborach samorządowych lepiej nie będzie. I szukają winnych.

Robert Waraksa nowym burmistrzem Olsztynka

Przedterminowe wybory na burmistrza Olsztynka odbyły się w niedzielę i miały związek ze śmiercią dotychczasowego burmistrza Mirosława Stegienki. W szranki stanęło sześcioro kandydatów, jednak największe emocje budził pojedynek członka Platformy Obywatelskiej Roberta Waraksy z działaczem Prawa i Sprawiedliwości, Tomaszem Marią Starowieyskim.

Skończyło się klęską Starowieyskiego, na którego głos oddało zaledwie 229 osób, co nie pozwoliło mu nawet na miejsce w pierwszej trójce. Waraksa wygrał w pierwszej turze, zgarniając niemal 2500 głosów (63,4 roc.). – Nieprawdopodobny wynik! Dziękuję Państwu za udział w wyborach i każdy oddany głos na moją osobę. Dołożę wszelkich starań, aby nie zawieść Państwa zaufania – napisał Waraksa w mediach społecznościowych po ogłoszeniu wyników.

Krajobraz w PiS po klęsce

Media szybko podchwyciły sromotną porażkę kandydata Prawa i Sprawiedliwości, a wynik przedterminowych wyborów w Olsztynku był szeroko komentowany w sieci. I w partii rządzącej rozpętała się burza. – Powinniśmy rozliczyć osoby odpowiedzialne za ten blamaż, bo głośno o tym daleko poza regionem – powiedział Gazecie Wyborczej działacz PiS z Olsztyna – Jeśli tak się nie stanie, to polegniemy w wyborach parlamentarnych i samorządowych – dodał.

– Odziedziczyliśmy po Jerzym Szmicie [nową szefową okręgu olsztyńskiego PiS została posłanka Iwona Arent] nieudolny aparat i kadry. Przykre jest to, że ministrowie i posłanka musieli firmować takie widowisko. Uważam, że bez poważnej zmiany, grozi nam powtórzenie tej klęski – dodał polityk PiS i zapewnił, że będzie musiał porozmawiać z posłami, by w przyszłości uniknąć podobnej klęski.

Źródło: olsztyn.wyborcza.pl