Totalna wojna polsko-polska trwa w najlepsze. Codziennie obserwujemy wzajemne ostrzeliwanie się opozycji i rządzących, wciąż zdobywane i tracone są nowe przyczółki. Jedna strona wycofuje się taktycznie, podczas gdy druga przechodzi do kontrofensywy, byleby wyszarpnąć kilka procent poparcia i móc dumnie ogłosić, że kolejna bitwa została wygrana. Oczywiście walne i decydujące starcie odbędzie się podczas wyborów, jednak kluczowe przed tym starciem będzie wypracowanie sobie najbardziej dogodnych pozycji przed ostatecznym szturmem.
To wszystko dzieje się na oczach rzekomo zafascynowanych przebiegiem wzajemnych naparzanek Polaków, którzy za pośrednictwem mediów wszelkiej maści mogą poznać każdy aspekt tej toczonej od kilkunastu lat walki. Jej postrzeganie zależy od tego, której ze stron kibicują, co wiąże się z czerpaniem wiedzy ze sprzyjających mediów. Wydawać by się mogło politykom, jak i nam szarym obserwatorom, że połowa Polaków, niczym piłkarscy kibice, trzyma kciuki za jednaj ze stron, a druga połowa za ich przeciwników, jednakże okazuje się, ze najliczniejsza część Polaków ma w nosie zarówno opozycję jak i partię rządzącą.
Taki wniosek przynosi sondaż przeprowadzony przez CBOS, którego wynik mogliśmy znaleźć min. na profilu twitterowym tej sondażowni:
Pokazuje on kilka ważnych zjawisk. Po pierwsze, naród jest podzielony, co niespodzianką nie jest. Wysokość poparcia dla partii rządzącej i rządu Beaty Szydło wynosi 33% i jest zbliżony do wyniku opozycji, dla której aprobatę wyraża 30% badanych. Po drugie, obóz władzy trzyma się mocno. Najbardziej zaskakuje jednak wielkość grupy (34%), która jest obojętna wobec obu stron i albo po prostu nie interesuje się polityką, albo oczekuje de facto pojawienia się tzw. tajemniczej i nieokreślonej „trzeciej siły”. Pojawia się pytanie, jak Polacy rozumieją opozycję, czy zaliczają do niej ugrupowanie Kukiz 15 i pozaparlamentarne partie lewicowe? Czy taki podział jednak nie upraszcza jednak postrzegania polskiej sceny politycznej?
Niezależnie od tego widać jasno, iż istnieje przestrzeń dla nowej siły, o czym pisaliśmy nieraz na łamach naszego portalu. Poza tym badanie to powinno pobudzić do refleksji polityków po obu stronach barykady, którzy ewidentnie nie posiadają monopolu na prawdę.
Pomimo próby uproszczonego kształtowania rzeczywistości poprzez kreślenie jednej linii podziału przez media i polityków na Polskę PiS-u i opozycji okazuje się, że istnieje jeszcze „trzecia Polska” być może najszczęśliwsza, która obojętna jest na zaloty obu stron. Na podstawie badań oraz wyników wyborczych jesteśmy w stanie scharakteryzować obie grupy antagonistów. Wiadomo, że PiS popierają osoby mniej zamożne, zamieszkujące małe miejscowości, starsze, praktykujący katolicy. Opozycję wolą mieszkańcy dużych miast, bardziej zamożni, z wyższym wykształceniem. Pewnego rodzaju zagadkę stanowi to, jakie właściwości ma ta trzecia, największa grupa. Ugrupowanie, które znajdzie klucz do tej zagadki może posiąść na trwałe rząd dusz w naszym kraju.
fot. flickr
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU