Zabawna jest zapowiedź nowej kampanii billboardowej Prawa i Sprawiedliwości, która kolportować będzie pozytywny przekaz na finałowe tygodnie kampanii wyborczej o treści “Rodzina. Praca. Dom. Dotrzymujemy słowa”. Złośliwi zdążyli już stwierdzić, że wystarczyłoby dodać “drogi” i mielibyśmy idealne podsumowanie tzw. układu radomskiego, który ujawniły ostatnio media. Bo choć w oczywisty sposób sytuacja rodzin w Polsce poprawiła się od 2015 roku, głównie wskutek corocznego pompowania do portfeli części z nich świadczenia “Rodzina 500+”, to jednak zwrócenie uwagi akurat na te trzy płaszczyzny mogą Prawu i Sprawiedliwości odbić się czkawką. Już jutro rusza bowiem w Sejmie debata nad nowym budżetem na 2019 rok, w którym władza wyraźnie stawia na inne priorytety, najwyraźniej uznając że w sferze rodziny, pracy i domu swoją misję już zakończyli.
Na potrzeby tej analizy porównano dane z obowiązującej ustawy budżetowej na 2018 rok z treścią najnowszego projektu ustawy na rok przyszły, który jutro przedstawi posłom przedstawiciel Ministerstwa Finansów. Namiastkę budżetowych planów obozu władzy już kilka tygodni temu ujawnił portal ciekaweliczby.pl pokazując, że z bezpośredniej konfrontacji tych samych działów budżetowych, dotyczących Ministerstwa Sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry wynika szokujący, bo blisko 120% wzrost planowanych wydatków. Finalnie, po przedstawieniu w ostatnich dniach skorygowanego projektu ustawy budżetowej, ten wzrost jest już mniejszy. W dziale 15/01 “Ministerstwo Sprawiedliwości” wyniesie on “jedynie” 88%, z kwoty 358 mln złotych do 675 mln. Próbowaliśmy ustalić w resorcie sprawiedliwości skąd takie plany, jednak odpowiedź była lakoniczna i zaskakująca, bowiem dla poprawy wrażenia zespół prasowy odniósł się do łącznych wydatków z działu 15/01 i 37 (Sprawiedliwość), przekonując że wzrost wydatków wynosi jedyne 6,36%. Plany dotyczące wydatków z działu 15/01 mają natomiast dotyczyć “wydatków związanych z nowymi zadaniami, których na tym etapie prac budżetowych nie można przypisać do poszczególnych sądów (m.in. nowe akty prawne, informatyka, obligatoryjny wzrost wynagrodzeń dla poszczególnych grup zawodowych, tj. sędziów, asesorów, referendarzy, uposażeń sędziów w stanie spoczynku), wobec czego są one na etapie projektowania ujmowane w swego rodzaju „przejściowej” podziałce klasyfikacji budżetowej. 300 milionów “rezerwy”? Oryginalne podejście do planowania.
Wracając jednak do samego hasła PiS na najbliższe trzy tygodnie, to warto odnotować, na jakie obszary zaplanowano więcej pieniędzy, a na które mniej.
Oprócz gigantycznego wzrostu nakładów na dominium Zbigniewa Ziobry, o 58% wzrośnie również finansowanie Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji (tak, tego pozbawionego realnych kompetencji konstytucyjnego ciała, stojącego na straży obiektywizmu mediów), 50% Sądu Najwyższego (by opłacić nowych nominatów, zwłaszcza w Izbie Dyscyplinarnej), oraz o 26% Krajowego Biuro Wyborcze. Więcej na swoje utrzymanie planuje również Kancelaria Prezesa Rady Ministrów (o 18%), Kancelaria Senatu (o 10%), Krajowa Rada Sądownictwa (o 7%), Trybunał Konstytucyjny (o 3%), Centralne Biuro Antykorupcyjne (o 3%), czy Kancelaria Sejmu (o 1%). Tylko z powyżej wymienionych wzrostów wydatków uzbiera się niemal pół miliarda złotych.
Zaoszczędzić władza planuje na ludziach i ich potrzebach. Dane z projektu ustawy budżetowej są bowiem bezwzględne. Bo choć wydatki w dziale budżetowym “Praca” pozostają w zasadzie bez zmian (na poziomie blisko 400 mln złotych), to już w dziale “Budownictwo mieszkaniowe”, czyli billboardowym “domu” plan zakłada olbrzymie cięcie, bo aż o 47% (z 1,24 mld złotych do 653 mln).
Zastanawiające są też dane dotyczące działu “Rodzina”, bo przecież w tym dziale władza planuje wydatki na flagowy program obozu władzy “Rodzina 500+”, który jest wciąż głównym wyborczym orężem. W ustawie budżetowej na 2018 rok w dziale “855” zaplanowano kwotę wydatków na poziomie 38,760 mld złotych, jednak w podpisanej przez prezydenta ustawie było to już jedynie 3,2 mld złotych. To o tyle ciekawe, że minister Rafalska w styczniu 2018 roku mówiła o planowanych wydatkach na “Rodzina 500+” w wysokości 24,479 mld złotych. Wobec powyższego porównaliśmy dane z projektu budżetu na 2018 rok, z tym zaplanowanym na 2019 rok. Tu wielkie zaskoczenie – spadek o 2,5% (do 37,794 mld). Czyżby rząd zaczął oszczędzać na polskich rodzinach, a wyborcom na billboardach chwalić się, że jest inaczej? Przecież chyba by tak nie kłamali w żywe oczy, bo premier to ostoja wiarygodności, prawda?
Źródło: mf.gov.pl
fot. Kancelaria Sejmu/Krzysztof Białoskórski
POLUB NAS NA FACEBOOKU
[wpdevart_like_box profile_id=”539688926228188″ connections=”show” width=”600″ height=”200″ header=”big” cover_photo=”show” locale=”pl_PL”]
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU