Ostateczna rozgrywka o polski Sąd Najwyższy przed Trybunałem Sprawiedliwości Unii Europejskiej zbliża się wielkimi krokami. Władza w kraju zaczyna zdawać sobie sprawę, że Konstytucja oraz Traktat o Unii Europejskiej nie stoją po ich stronie, dlatego za wszelką cenę próbują przyspieszyć proces przejmowania najważniejszych sądowych instytucji w kraju, nawet jeśli oznacza to łamanie ustawy, którą sami napisali oraz poważne ryzyko postawienia państwa polskiego na kursie kolizyjnym z prawnym systemem wspólnoty i w konsekwencji obranie kierunku na opuszczenie UE przez nasz kraj.
Dziś w tygodniku “Do Rzeczy” pojawił się wywiad z wicepremierem i ministrem nauki i szkolnictwa wyższego Jarosławem Gowinem, który, o ironio, w rządzie Platformy Obywatelskiej i Polskiego Stronnictwa Ludowego był ministrem sprawiedliwości. To, co mówi lider nieistniejącego w świetle sondaży Porozumienia w rozmowie z Marcinem Makowskim szokuje i bulwersuje.
– Jeżeli Trybunał dopuści się precedensu i usankcjonuje zawieszenie prawa przed Sąd Najwyższy, to nasz rząd zapewne nie będzie miał innego wyjścia, jak doprowadzić do drugiego precedensu, czyli zignorować orzeczenie TSUE jako sprzeczne z traktatem lizbońskim oraz z całym duchem integracji europejskiej. Mówię to z ubolewaniem jako zwolennik integracji. Unia Europejska jest śmiałym i dalekosiężnym projektem, ale może przetrwać tylko jako Europa ojczyzn – stwierdził wicepremier.
– Nie [to nie pierwszy krok do polexitu], to będzie pierwszy krok do autodestrukcji Unii Europejskiej. I wykona go nie polski rząd, lecz unijny Trybunał Sprawiedliwości – dodał.
Komunikat wobec naszych unijnych partnerów, że Polska dopuszcza nieuznanie wyroku TS UE, jeśli nie będzie on po myśli rządzących to stawianie sprawy na ostrzu noża i ryzykowanie przyszłością Polski dla realizacji chorych planów. To otwarte wypowiedzenie konstytucyjnej zasady wyższości traktatów międzynarodowych nad polskimi ustawami z art. 91 ustawy zasadniczej oraz totalne zignorowanie faktu, iż za przyjęciem traktatu akcesyjnego do Unii Europejskiej zagłosowało w referendum w 2003 roku ponad 13,5 mln Polaków (dla porównania na obóz Zjednoczonej Prawicy w 2015 roku zagłosowało “zaledwie 5,7 mln obywateli).
Odmowa realizacji wyroku TS UE ciągnie za sobą skutki w co najmniej dwóch wymiarach – politycznym i finansowym. W tym pierwszym, trwale ustawia Polskę w roli czarnej owcy sojuszu, marginalizując już doszczętnie naszą pozycję, z trudem budowaną przez minione 13 lat. Rozpoczyna też faktyczny proces nastawiania społeczeństwa polskiego przeciwko Unii Europejskiej czyli pierwszy etap “Polexitu”. Będzie to o tyle łatwiejsze, że bardzo prawdopodobny stanie się wymiar finansowy takiej postawy rządu PiS. Otóż brak realizacji postanowień TS UE będzie skutkowało nałożeniem drastycznych kar finansowych, których górnej granicy nie ma. Ograniczenie dotacji, dopłat bezpośrednich dla rolników, środków na innowacje i inwestycje. To wszystko to możliwy arsenał kar, jakie UE może zastosować, by wymusić respektowanie wyroku i przywrócenie stanu zgodnego z traktatem o UE.
W sieci nie brakuje bardzo kategorycznych i miażdżących dla wicepremiera komentarzy tego wywiadu. Trudno jednak się dziwić, że temat wywołuje tak duże emocje.
Gowin mówi, że jeśli wyrok TSUE w sprawie polskiego sądownictwa będzie nie po myśli PiS, polski rząd go zignoruje. Na pytanie, czy to będzie pierwszy krok do polexitu, mówi, że to będzie pierwszy krok do autodestrukcji UE. Oni podpalą świat dla realizacji swoich chorych planów. pic.twitter.com/Ezd72vtsd6
— Marcin Matczak (@wsamraz) August 26, 2018
Gowin uważa, że władza PiS może zlekceważyć wyrok TSUE, który – jak mówi – będzie krokiem „do autodestrukcji” Unii. Macie jeszcze jakieś złudzenia? Podła zmiana gwałtem na konstytucji buduje w Polsce dyktaturę i nie zawaha się przed Polexitem. Ważność wyborów rozstrzygnie ich SN.
— Przem.Szubartowicz (@PSzubartowicz) August 26, 2018
Tak panie ministrze Gowin, rząd może ignorować orzeczenia TSUE.
Unia Europejska może zacząć ignorować wypacanie dopłat do polskiego rolnictwa oraz przestać wypłacać pieniądze z funduszu spójności, które zatrzymają inwestycje jakie są dzięki tym środkom realizowane. https://t.co/SyQ5Oao6gk
— Jakub Nowak (@janowak3) August 26, 2018
Nie Panie @Jaroslaw_Gowin, rząd nie może zignorować orzeczenia TSUE. Takim działaniem wyprowadzacie PL z UE Proszę nie lekceważyć faktu jakim było referendum z 2003 roku, wówczas Polacy opowiedzieli się za wstąpieniem Pl do struktur UE.Jedyny exit o jakim może być mowa,to PiSexit
— Ann Rogowska (@theanrogo) August 26, 2018
Minister Gowin mówił:"Mam w nosie literę przepisów. Ważny jest ich duch"
Teraz mówi:"Nasz rząd zapewne nie będzie miał innego wyjścia jak zignorować orzeczenie TSUE"
Pierwsze nie wyszło na zdrowie rządowi PO-PSL.
Drugie może zaszkodzić Polsce.
Konsekwencja nie zawsze jest cnotą.— Jacek Nizinkiewicz (@JNizinkiewicz) August 26, 2018
Źródło: 300polityka.pl
fot. flickr/KPRM
POLUB NAS NA FACEBOOKU
[wpdevart_like_box profile_id=”539688926228188″ connections=”show” width=”600″ height=”200″ header=”big” cover_photo=”show” locale=”pl_PL”]
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU