Polityka i Społeczeństwo

Wewnątrz partii rządzącej robi się naprawdę gorąco. Wyciekły szczegóły spotkania Kaczyńskiego z posłami

Jarosław Kaczyński ogłasza wielką mobilizację. Prezes boi się, że PiS opanował syndrom partii władzy
fot. Kancelaria Sejmu/Krzysztof Białoskórski

Prawo i Sprawiedliwość od tygodni jest w defensywie. Skończył się długi czas, kiedy to partia rządząca narzucała narrację medialną i szła niepowstrzymana jak pociąg pancerny. Wtedy też mieliśmy zacięte konflikty, ale to prezes PiS rozstawiał figury na polu bitwy. Dziś zaś partia żyje od kryzysu do kryzysu. Sondaże uległy wprawdzie na dziś tylko lekkiemu wahnięciu, ale sytuacja zwiastuje jednak rosnące problemy w przyszłości.

Z tego powodu Jarosław Kaczyński postanowił zdecydowanie działać zanim będzie za późno. Prezes obawia się, że jego partię opanował syndrom partii władzy, który w znacznej mierze był tym, co zgubiło poprzedników. Rosnąca arogancja i niezachwiane poczucie własnej wyższości znacznej części wierchuszki partyjnej zwiastuje bowiem całkowite oderwanie się partii od społeczeństwa, które przestaje widzieć różnice miedzy PiS a układem III RP. Kiedy będzie rosła społeczna pogarda do władzy, to jednak w tym samym czasie zaślepieni pychą liderzy PiS będą żyli wiarą, że ponad 40% w sondażach jest dane raz na zawsze, a oni nie muszą nic więcej robić. Politycy przyzwyczajeni, że każda wpadka uchodzi im totalnie płazem się rozleniwili, stając się niegotowymi do reagowania na kryzys. PiS stracił bowiem zdolność do spójnego działania. Niczym typowy skorumpowany establishment, kierownictwo “dobrej zmiany” pękło na frakcje, które walczą o pieniądze i wpływy, a nad działaniami poszczególnych polityków nikt nie panuje. Przez miesiąc byliśmy świadkami jak niesnaski ministrów doprowadzają do paraliżu komunikacji, który wiedzie do blamażu na międzynarodową skalę. Równocześnie kolejni politycy obozu władzy swoimi wypowiedziami rujnują przekaz dnia z Nowogrodzkiej, a na końcu całą miesiąc budowaną narracji jednym wystąpieniem zdmuchnęła Beata Szydło.

Podczas wielkanocnego spotkania klubu Prawa i Sprawiedliwości prezes wykorzystał zatem moment do wylania kubła zimnej wody na głowy partyjnych kolegów. Ostrzegł, że możliwa jest klęska PiS w najbliższych wyborach samorządowych. Były to słowa dla partii przyzwyczajonej do hasła 50% poparcia szokujące. Większość polityków PiS żyje bowiem w przeświadczeniu, że “nie ma z kim przegrać”. Prezes jednak na tym nie poprzestał, ponieważ miał nawoływać do moralnej mobilizacji. Wisienką na torcie było zaś wyrażenie otwarcie obawy, że PiS pogrąży się we frakcyjnych walkach i traci umiejętność reagowania na popełniane błędy.

Działania prezesa maja dwukierunkowy charakter, Z jednej strony tylko perspektywa klęski i nie dostania jesienią wymarzonych stanowisk może zmotywować formacje do zwarcia szeregów i przywrócenia dyscypliny. Wszyscy muszą wrócić do stanu, że większym zagrożeniem jest opozycja od konkurencyjnej frakcji wewnątrzpartyjnej. Przełamanie paraliżu decyzyjnego i braku kontroli przekazu parti będzie bowiem kluczowe, ponieważ w wyborach samorządowych jak żadnych innych liczy się sprawna organizacja.

Jarosław Kaczyński jest jednak wytrawnym politykiem i postanowił upiec dwie pieczenie na jednym ogniu. Warto mieć świadomość, że ani przecieki do “Dziennika Gazety Prawnej” o mocnych słowach na spotkaniu wielkanocnym, ani ujawniona przez Fakt “wściekłość” prezesa na Beatę Szydło nie są przypadkiem. Mamy najprawdopodobniej bowiem do czynienia z przeciekami kontrolowanymi, które mają na celu pokazać elektoratowi, że prezes pozostał niewzruszony w wyznawanych zasadach, dlatego nawet po tak dużych wpadkach rządu pozostaje on ostatnią instancją dobrej zmiany, której elektorat może zaufać. Rozgrywanie kryzysów metodą “dobrego i złego policjanta” nie jest niczym nowym w partii rządzącej. Tak było choćby w aferze wokół ministra skarbu Dawida Jackiewicza, kiedy to Jarosław Kaczyński stawiał się w kontrolującej działania rządu roli “opozycji”.

Widać zatem wyraźnie, że wszyscy podopieczni prezesa zawiedli w odparciu kryzysu, dlatego Jarosław Kaczyński musi teraz osobiście doprowadzić do porządku partię rządzącą. Jest to dobitne świadectwo jak problematyczne dziś są dla PiSu rządy Mateusza Morawieckiego.

Źródło: gazetaprawna.pl

fot. Kancelaria Sejmu/Krzysztof Białoskórski

POLUB NAS NA FACEBOOKU

[wpdevart_like_box profile_id=”539688926228188″ connections=”show” width=”600″ height=”220″ header=”big” cover_photo=”show” locale=”pl_PL”]

Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.

WPŁAĆ

POLUB NAS NA FACEBOOKU

Facebook Comments

blok 1

Redakcja portalu CrowdMedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść artykułów nadesłanych przez użytkowników.
Media Tygodnia
Ładowanie