Polityka i Społeczeństwo

Węgierskie prawo anty-LGBT zainspirowało nasze władze? Szokujące słowa wiceministra Wosia

Flickr.com

Czyżby węgierska ustawa anty-LGBT przypadła do gustu w naszym Ministerstwie Sprawiedliwości? Resort pracuje nad ustawą uderzającą w społeczność LGBT.

Węgierski parlament przyjął w ubiegłym tygodniu ustawę anty-LGBT. Na forum unijnym Viktor Orban usłyszał pod swoim adresem wiele cierpkich słów. Mark Rutte, premier Holandii, posunął się nawet do tego, że zasugerował Węgrom wyjście z Unii Europejskiej. Według informacji RMF FM, węgierskiego premiera na szczycie w Brukseli bronił tylko Mateusz Morawiecki i Janez  Janša, premier Słowenii.

Temat węgierskiej ustawy pojawił się w programie “Fakty po faktach” w TVN24. O nowym węgierskim prawie dyskutował Adrian Zandberg z Lewicy Razem i wiceminister sprawiedliwości Michał Woś z Solidarnej Polski. Wiceminister został zapytany, czy według niego w Polsce powinno się zakazać propagowania homoseksualizmu.

– Zakaz zmiany płci, nad tym pracuje pan minister (Michał) Wójcik, jako minister w kancelarii premiera – wypalił Michał Woś. Zarówno Adrian Zandberg, jak i prowadzący rozmowę zaniemówili. Wiceminister został poproszony o doprecyzowanie lub sprostowanie.

– Pracuje nad zakazem działań promocyjnych, propagandowych środowisk LGBT. Tu o szczegóły trzeba pytać pana Wójcika – wyjaśniał.

Na jego słowa reagował Zandberg. – Ludzie są różni i mają prawo być różni. Nie zglajchszaltujecie ich, nie zmusicie ich do tego, żeby wyparli się sami siebie. Państwo nie powinno tego robić, bo państwo nie od tego jest – powiedział lider Lewicy.

Po programie Michał Woś zamieścił wpis na Twitterze.

Źródło: TVN24.pl

Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.

WPŁAĆ

POLUB NAS NA FACEBOOKU

Facebook Comments

blok 1

Redakcja portalu CrowdMedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść artykułów nadesłanych przez użytkowników.
Bartosz Wiciński

Najstarsi górale nie pamiętają od kiedy zaprząta sobie głowę polityką. Kronikarze podają datę pokrywającą się z aferą Rywina, ale wciąż trwa o to spór. Od dziecka lubił zapach porannych gazet w domu i tak mu zostało do dzisiaj. Interesuje się geografią i nie smakują mu karpie.

Media Tygodnia
Ładowanie