Według karnisty dr hab. Mikołaja Małeckiego, wiele wprowadzonych restrykcji nadal nie ma podstawy prawnej. Zamykanie branż cały czas jest bezprawne.
O ile na wprowadzenie pierwszego lockdownu z wiosny ubiegłego roku można trochę przymknąć oko, bo nikt nie znał koronawirusa i trzeba było działać trochę po omacku, tak do kolejnych uderzeń wirusa, rząd mógł się przygotować pod względem prawnym. Przy pierwszej fali można zastosować nadzwyczajne złagodzenie kary, ale recydywa prawna rządu przy drugiej i trzeciej covidowej fali nie ma już żadnego usprawiedliwienia. To ocena obserwatora politycznego, a nie prawnika.
Gościem radia TOK FM był dr hab. Mikołaj Małecki. – Po dwunastu miesiącach apeli prawników, działalności sądów, które uchylały te bezprawnie nakładane kary, rządzący w malutkim zakresie zrobili krok do przodu – mówił karnista.
Nie zmienia to jednak tego, że nadal wiele obostrzeń nie ma umocowania prawnego. Zamykanie branż i sklepów w taki sposób, w jaki robi to obecnie rząd, jest nadal niezgodne z prawem.
– W wielu przypadkach zamykanie sklepów, zamykanie poszczególnych branż tylko z uwagi na kod PKD, nie ma żadnej podstawy prawnej. To po prostu nie ma mocy prawnej – podkreślał prezes Krakowskiego Instytutu Prawa Karnego. Dr hab. Mikołaj Małecki zaznaczył, że stan epidemii nadal jest w bardzo szerokim zakresie stanem bezprawia.
Źródło: TOK FM
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU