Polityka i Społeczeństwo

Waszczykowski wzmacnia Donalda Tuska

Waszczykowski wzmacnia Donalda Tuska
fot. flickr/Photo Michele Limina

​Nie będę ukrywał, że bardzo się ucieszyłem z wyboru Donalda Tuska na Przewodniczącego Rady Europejskiej, czym wpisałem się w bardzo niedobrą,​ trwającą co najmniej od XVII wieku tradycję zdrady narodowej. Po takich słowach Jarosława Kaczyńskiego nie pozostało mi nic innego, jak schylić głowę i wystawić kark do przysłowiowego karczycha. Na pocieszenie pozostają mi ostatnie sondaże, które pokazały, że takich zdrajców jak ja jest dużo więcej. Co gorsze, byli ukrytą opcją zdradziecką i dopiero wybór Donalda Tuska sprawił, że wyszli na jaw i się zmobilizowali, co poskutkowało wzrostem poparcia dla Platformy Obywatelskiej.

I gdy już wszyscy myśleli, że kurz bitewny opadł, ciężko ranni byli znoszeni z pola walki, dostając po sromotnej porażce kwiaty, pojawił dzisiaj z rana się on. Z siwą brodą – która kojarzy się z atutem ludzi inteligentnych – w wyprasowanym garniturze, którego guziki sprawiają wrażenie jakby zaraz miały strzelić prowadzącemu wywiad pod oko, bo objętość brzucha była dopasowywana do garnituru szytego przed wyborami. A jak wiadomo po wyborach gabaryty brzucha się zwiększają. To Witold Waszczykowski – szef polskiej dyplomacji – który raczył stwierdzić, że w MSZ są ekspertyzy mające kwestionować wybór Tuska na poziomie prawa europejskiego, nazywając to wprost fałszerstwem. Pierwszym obrazem który mi przeleciał przed oczami był wysoki płot, za którym pensjonariusze “psychuszki” spacerują w porannym blasku słońca. Ten błogi spokój zmącił krzyk, jaki się niósł z okien budynku. Nagle z hukiem otworzyły się drzwi i w białym kaftanie wybiegł Witold Waszczykowski, a za nim kilku lekarzy wołając do niego “Weź leki, weź leki!”. On biegł wołając “Tusk! Unia! Kocham Ewę! Zdrada! Nie chcę ziemniaków! Sfałszowany wybór!”.

Ale żarty (pisałem na poważnie) na bok i postarajmy się wyciągnąć jakieś wnioski z tego co miało miejsce dziś w TVN24. To co zrobił były podwładny Radosława Sikorskiego jest świadomym pogrążaniem Prawa i Sprawiedliwości. Teraz, gdy sprawę wyboru Donalda Tuska z przyczyn strategicznych PiS powinien wyciszyć, pojawia się bardzo mocny głos, który nie pozostanie bez echa w Europie. Jednak tak jak PiS nie przykładałbym tutaj większej wagi do tego co się w Unii na ten temat będzie mówiło i pisało ponieważ ich to nie interesuje i na tym polu nie mogą ponieść kolejnych strat. Jednak jak spojrzymy na krajowe podwórko, to już to zaczyna inaczej wyglądać.

Ostatnie trzy sondaże partyjne pokazały falę poparcia jaka popłynęła do Platformy Obywatelskiej. Wyniki są pokaźne bo jest to nawet wzrost o 10 punktów procentowych. Moim zdaniem ta fala powoli powinna się zmniejszać, tak jak tsunami zawsze traci na sile. Sukcesem dla PO będzie gdy z tych 10% wyborców zostanie przy nich za dwa – trzy miesiące około 3-5%, a reszta sobie wróci do puli głosów niezdecydowanych. Tak myślałem do dzisiaj. Dzisiaj około godziny 7:30 została ponownie wzmocniona pozycja Donalda Tuska w Polsce, a co za tym idzie ta przysłowiowa fala sondażowa zamiast opadać, może dostać dodatkowej mocy. Jeżeli znowu z każdej strony zacznie wychodzić Donald Tusk wywołany do tablicy przez Prawo i Sprawiedliwość i do tego przy tak mocnych oskarżeniach, to ja nie wykluczam sondażu w którym partia rządząca spadnie na drugie miejsce.

Nie jestem w stanie sobie racjonalnie wytłumaczyć tego co się dzisiaj stało. Wiem, że Prawo i Sprawiedliwość miało na tydzień przed pierwszym sondażem w Rzeczpospolitej, pokazującym małą różnicę między dwoma największymi konkurentami politycznymi, swoje wewnętrzne sondaże pokazujące to samo. Co gorsza, oni mieli sondaże pokazujące, że bardzo źle została w ich elektoracie odebrana szarża brukselska. I mając przed oczami takie badania po skoku na główkę do basenu bez wody, ktoś w PiS pozwolił się teraz rzucić pod pociąg? Czy raczej była to prywatna inicjatywa? W ciągu najbliższych godzin będziemy wiedzieli więcej. Nie chce mi się wierzyć, że ktoś dał temu pomysłowi zielone światło.

fot. flickr/Photo Michele Limina

Follow me on Twitter

Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.

WPŁAĆ

POLUB NAS NA FACEBOOKU

Facebook Comments

blok 1

Redakcja portalu CrowdMedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść artykułów nadesłanych przez użytkowników.
Bartosz Wiciński

Najstarsi górale nie pamiętają od kiedy zaprząta sobie głowę polityką. Kronikarze podają datę pokrywającą się z aferą Rywina, ale wciąż trwa o to spór. Od dziecka lubił zapach porannych gazet w domu i tak mu zostało do dzisiaj. Interesuje się geografią i nie smakują mu karpie.

Media Tygodnia
Ładowanie