Polityka i Społeczeństwo

Warszawska konferencja przekształciła się w antypolski szczyt? Awantura po słowach premiera Izraela

Fot. Flickr

Już w trakcie szczytu bliskowschodniego w Warszawie pojawiały się opinie o wielkim sukcesie Polski. Nikomu nie przeszkadzało to, że nie była znana treść dokumentu końcowego, co jest na takich konferencjach jedną z najważniejszych spraw. Spotkanie nie miało mieć wydźwięku antyirańskiego, ale jednak w jakimś stopniu głosy mówiące o konfrontacji z Iranem się pojawiały. Całość miała być schludnie przygotowana i pokazywać Polskę jako państwo, które liczy się na arenie międzynarodowej i podnosi swój prestiż. To wszystko kończy się olbrzymią międzynarodową bójką, w której Polska zajmuje miejsce w samym środku wydarzeń.

Zaczęło się niefortunnie od słów amerykańskiej dziennikarki, która stwierdziła, że w getcie warszawskim Żydzi walczyli przeciwko polskiemu i nazistowskimu reżimowi. Słowa wywołały uzasadnione oburzenie, a Andrea Mitchell za nie przeprosiła. Daleki jestem od twierdzenia, że te słowa padły celowo. Raczej skłaniam się ku tezie, że były one pokłosiem potężnej awantury związanej z uchwalaniem ustawy o IPN. To wtedy media na całym świecie pisały o Polakach mordujących Żydów, a wyszukiwarka Google biła rekordy wyszukań frazy “polish death camps”. To był jeden z “sukcesów” ustawy przygotowanej przez Prawo i Sprawiedliwość. Prawdopodobnie dziennikarce coś w którymś kościele dzwoniło i wypowiedziała oczywistą głupotę.

“Naród polski współpracował z nazistowskim reżimem w zabijaniu Żydów w ramach Holocaustu” – takie zdanie miał wczoraj wypowiedzieć w Warszawie premier Izraela Benjamin Netanjahu, którego cytuje izraelski dziennik “The Jerusalem Post”. Nawiązując do kontrowersyjnej ustawy o IPN, dodał, że nie zna nikogo, kto zostałby pozwany za słowa o Polakach, którzy współpracowali z nazistami przy eksterminacji Żydów. Za kilka dni ma się odbyć szczyt Grupy Wyszehradzkiej w Jerozolimie z udziałem premiera Izraela i według doniesień izraelskiego dziennikarz premier Morawiecki rozważa odwołanie swojego udziału w szczycie po słowach Netanjahu. Beata Mazurek zapowiedziała, że PiS na najbliższym posiedzeniu Sejmu zaproponuje uchwałę w sprawie odpowiedzialności za Holocaust. Andrzej Duda zaproponował udostępnienie prezydenckiej rezydencji w Wiśle na spotkanie V4.

Nad ranem ambasadorka Izraela Anna Azari przesłała do dyrektora Departamentu Spraw Zagranicznych dementi słów premiera Izraela – “(…) informacje podane przez Jerusalem Post na temat wypowiedzi premiera Netanjahu są nieprawdziwe. Byłam obecna na briefingu premiera i nie mówił on, że polski naród kolaborował z nazistami, a jedynie że żadna osoba nie została pozwana do sądu za wspominanie o tych Polakach, którzy z nimi współpracowali (…) – napisała. Można odnieść wrażenie, że to takie dementi do połowy. Może nie powiedział o współpracy z nazistami, ale mówiący o Polakach wspólnie z nazistami mordujących Żydów mogą spać spokojnie, bo i tak nikt ich za to nie pozwie. To jest nadal granie na nosie i dawanie do zrozumienia, że ustawodawstwo w Polsce to jeden wielki bubel. 

Wygląda na to, że warszawska konferencja przekształciła się w szczyt antypolski. Wcześniej można było przeczytać zapowiedzi, że Netanjahu wygłosi pewnego rodzaju jastrzębie, antyirańskie przemówienie, ale nikt nie przypuszczał, że w orbicie zainteresowań znajdzie się Polska. Od kilku godzin rząd Prawa i Sprawiedliwości wraca na dobrze znane sobie tory konfrontacji z Izraelem, jak to miało miejsce niecały rok temu w przypadku ustawy o IPN. Dzisiaj już tylko szaleńcy mogą mówić o sukcesie szczytu w stolicy i polskiej podmiotowości na arenie międzynarodowej.

Izrael to najbliższy sojusznik Stanów Zjednoczonych i jeżeli ktoś myśli, że ich dyplomacja nie obserwuje lokajskiego zachowania obozu rządzącego wobec Trumpa, jest w ogromnym błędzie. Jeżeli ktoś myśli, że w Izraelu nie widzą jak ambasadorka USA Georgette Mosbacher ustawia do pionu w Polsce ministerstwa oraz walczy o amerykańskie interesy, jest człowiekiem kompletnie naiwnym. To jest właśnie obraz wstawania z kolan w praktyce, nie wspominając o podkulonej w kształt ogona ustawie o Sądzie Najwyższym.

Fot. Krystian Maj / KPRM

POLUB NAS NA FACEBOOKU

[wpdevart_like_box profile_id=”539688926228188″ connections=”show” width=”600″ height=”200″ header=”big” cover_photo=”show” locale=”pl_PL”]

Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.

WPŁAĆ

POLUB NAS NA FACEBOOKU

Facebook Comments

blok 1

Redakcja portalu CrowdMedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść artykułów nadesłanych przez użytkowników.
Bartosz Wiciński

Najstarsi górale nie pamiętają od kiedy zaprząta sobie głowę polityką. Kronikarze podają datę pokrywającą się z aferą Rywina, ale wciąż trwa o to spór. Od dziecka lubił zapach porannych gazet w domu i tak mu zostało do dzisiaj. Interesuje się geografią i nie smakują mu karpie.

Media Tygodnia
Ładowanie