Polityka i Społeczeństwo

Walkę z terroryzmem trzeba zacząć od walki z hipokryzją

Walkę z terroryzmem trzeba zacząć od walki z hipokryzją
fot. Shuttersock/Santeri Punnala

Zastanawialiście się kiedyś, jak to się stało, że religia miłości, za jaką uchodzi chrześcijanizm, mogła stać za niezwykle krwawymi wyprawami krzyżowymi? Choć na sztandarach i chorągwiach krucjat krzyżowcy nieśli jezusowy krzyż i chrześcijańskie wartości, w rzeczywistości istotą tych wypraw była chęć zdobycia bogactwa oraz krzewienie przekonania, że to ta konkretna religia jest religią najważniejszą.

Dziś, gdy dochodzi do regularnych zamachów terrorystycznych na tle religijnym ze strony muzułmanów, zbyt często zapominamy, że nasza katolicka cywilizacja sama hektolitry krwi ma na rękach. Wojny religijne w początkowych fazach chrześcijańskiej Europy były równie bezwzględne wobec niewinnych jak ta, którą ISIS postanowiło wypowiedzieć dzisiejszym krzyżowcom.

Pośród komentarzy po atakach w Londynie jak zwykle w ostatnich czasach bardzo głośno będzie słyszalny zarzut, że Europa sama jest sobie winna. Że śmierć niewinnych londyńczyków, paryżan, berlińczyków czy nicean to efekt odwrócenia się od katolickich fundamentów Europy i rezygnacji z chrześcijańskich wartości. Powie to pewnie Tomasz Terlikowski, powtórzy Gmyz, Cejrowski czy w końcu premier naszego rządu, Beata Szydło. Usłyszymy “Europo, obudź się”, “Lewactwo i ateizm winny zamachem”,”W Bogu nasze wybawienie”. Gdy jednak posłuchamy słów następujących po tych górnolotnych frazesach, to okaże się, że dziś to właśnie chrześcijańska postawa jest przedstawiana jako ta najbardziej niebezpieczna.

Mimo, iż polskie środowiska prawicowe tak często mówią o prymacie wartości kościoła katolickiego, postawa, którą prezentują, radykalnie przeczy przykazaniom Chrystusa. Nie ma miłości bliźniego, nie ma miłosierdzia czy przebaczenia. Jest chęć zemsty, egoizm. Choć przy stole wigilijnym ma stać puste nakrycie dla zbłąkanego wędrowca, to prawdziwy Polak, katolik wolałby drzwi nie otworzyć, a wędrowca wywalić nie tylko spod drzwi, ale najlepiej w ogóle z kontynentu.

Powszechne powoli poczucie zagrożenia mieszkańców europejskich państw przed zagrożeniem ze strony wyznawców Allaha, nieważne czy uchodźców dzisiejszych, czy potomków imigrantów sprzed dekad, musi w końcu doprowadzić do bardzo niekatolickich reakcji. Dziś jeszcze postulat obozów koncentracyjnych dla muzułmanów z opaską z półksiężycem na ramieniu czy tworzenie zamkniętych gett, takich jak niegdyś tworzono dla Żydów, głośny nie jest, ale czy z każdym kolejnym zamachem nie zacznie jawić się jako zasadny? Znamienne jest to, że najszybciej takie postulaty znajdą zainteresowanie właśnie pośród tych, co mówią o konieczności powrotu do chrześcijańskich fundamentów Europy.

A że tak naprawdę w 100% przeczy to istocie naszej wiary i zakłada działanie dokładnie odwrotne niż oczekiwał od swoich uczniów Jezus, przestaje mieć znaczenie? Przecież władza chce naszego bezpieczeństwa i właśnie tak najskuteczniej je zapewni.

Głos Watykanu ignorowany jest regularnie, gdyż skutkiem realizacji postulatów papieża Franciszka jest jeszcze większy strach. Nikt z nawołujących do pozbycia się muzułmanów z Europy nie chce przyjąć tego do wiadomości i przyznać, że chrześcijaństwo w Europie już przegrało. Może walkę o bezpieczeństwo mieszkańców Europy warto zacząć od zakończenia powszechnej hipokryzji.

Chciałbym wierzyć w to, że jest jeszcze możliwa szeroką dyskusja, która pozwoli wypracować rozwiązania mądre i skuteczne, które będzie do zaakceptowania przez większość. Inaczej czeka nas powrót do czasu i nastroju krzyżowych krucjat, a z czasem bardzo krwawej, religijnej wojny światowej, pomiędzy wyznawcami dwóch religii opartych na miłości.

fot. Shuttersock/Santeri Punnala

Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.

WPŁAĆ

POLUB NAS NA FACEBOOKU

Facebook Comments

blok 1

Redakcja portalu CrowdMedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść artykułów nadesłanych przez użytkowników.
Michał Kuczyński

Michał Kuczyński - Absolwent Uniwersytetu Wrocławskiego. Z zamiłowania bloger i autor tekstów o charakterze publicystycznym. Interesuje się polityką i ekonomią. Prywatnie miłośnik piłki nożnej, muzyki rockowej i dobrego kina. Niegdyś zapalony wiolonczelista.
Zapraszam na mojego Twittera - @KuczynskiM

Media Tygodnia
Ładowanie