Polityka i Społeczeństwo

Rozstrzygające starcie w Zjednoczonej Prawicy. Najbliższe dni zadecydują o przyszłości polskiej polityki

Bez zmiany kursu rządy PiS upadną? Wicepremier wzywa do potraktowania opozycji poważnie
fot. flickr/Sejm RP

PiS chce, by wybory koniecznie odbyły się 17 maja. Jednocześnie w tle trwa wojna domowa. PiS chce “oskubać” Jarosława Gowina z posłów w czasie głosowania nad zmianami Kodeksu wyborczego.

Dziś klub PiS liczy 235 posłów, ale w tej grupie jest 18 to posłów Porozumienia Jarosława Gowina. – Wszystko w rękach Gowina – zauważa gazeta.pl poseł PiS. – Mamy świadomość sejmowej matematyki. Przy odrzucaniu weta Senatu potrzeba bezwzględnej większości głosów. Przy uchwalaniu ustawy pięciu posłów Gowina głosowało przeciw bądź wstrzymało się. W maju wystarczy, że zagłosują tak samo i ustawa przepadnie, a wraz z nią także wybory w maju.

Kogo zwolnić?

By osiągnąć swój cel, PiS bierze pod uwagę szantaż. Mówić krótko, jeśli posłowie Porozumienia nie zagłosują po linii PiS-u, gowinowcy potracą prace: – Są stworzone listy proskrypcyjne ludzi Gowina w spółkach Skarbu Państwa. Listy, kogo można mu zwolnić. Działo się to bardzo szybko, w ciągu kilku godzin musieliśmy je robić. Nie jest to zresztą trudne, bo w dużych spółkach można tych ludzi policzyć na palcach – twierdzi na łamach gazety.pl polityk PiS.

“Zostaną powypier***”. Tak się mówiło na Nowogrodzkiej – tak bardziej obrazowo sytuacje opisuje inny członek PiS.

– Na razie jest straszenie zwolnieniami. Niewielu zresztą jest do zwolnienia, ale pogróżki są. Mimo gróźb prawie wszyscy posłowie zagłosują tak, jak będzie rekomendował Gowin – to z kolei członek Porozumienia.

W co gra Gowin?

Wszyscy zadają sobie jednak pytanie: w co właściwie gra Jarosław Gowin. Czy to, co robi, jest grą? Próbą zbudowania opozycji względem PiS-u. A może chce wrócić do PO? On sam podkreśla, że to kwestia “sumienia”: – Są takie momenty, kiedy staje się przed własnym sumieniem. Staje się przed narodem. Staje się przed historią. To jest ten moment, kiedy my, wszyscy politycy, musimy dokonać takiego wyboru.

Możliwe, że faktycznie to nie cynizm, ani żadna strategia, a troska o kraj. Problem polega na tym, że tacy jak były wicepremier ostatecznie mogą “stanąć przed własnym sumieniem” samotnie. I przestać liczyć się w polityce…

Źródło: Gazeta.pl

Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.

WPŁAĆ

POLUB NAS NA FACEBOOKU

Facebook Comments

blok 1

Redakcja portalu CrowdMedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść artykułów nadesłanych przez użytkowników.
Media Tygodnia
Ładowanie