Trybunał Konstytucyjny orzekł o wyższości polskiego prawa nad prawem unijnym. Radosław Sikorski w rozmowie z WP.pl przypomniał o Lechu Kaczyńskim.
Trybunał Konstytucyjny orzekł w sprawie środków tymczasowych nakładanych przez Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE). TK stwierdził, że ich stosowanie w sprawach dotyczących ustroju sądów nakładanych przez TSUE jest niezgodne z polską konstytucją. Mówiąc w skrócie – Izba Dyscyplinarna Sądu Najwyższego może nadal orzekać. W kwietniu 2020 roku TSUE zobowiązał Polskę do natychmiastowego zawieszenia zastosowania przepisów dotyczących Izby Dyscyplinarnej w sprawach dyscyplinarnych sędziów.
O wyrok TK został zapytany Radosław Sikorski w programie “Newsroom WP”, emitowanym na stronach Wirtualnej Polski. Były minister spraw zagranicznych użył ciekawego porównania.
– To tak, jakby sąd okręgowy stwierdził, że będzie się słuchał i szedł zgodnie z linią wykładniczą Sądu Najwyższego wtedy, gdy ten będzie się z nim zgadzał – skomentował Radosław Sikorski.
W ocenie byłego marszałka Sejmu, Jarosław Kaczyński nie zdaje sobie sprawy z poparcia Polaków dla obecności w Unii Europejskiej. Nazywa go nacjonalistą, który uważa, że “wolność Tomku w swoim domku”. Potem odwołuje się do Lecha Kaczyńskiego.
– Traktat Lizboński ratyfikował prezydent Lech Kaczyński i on przewiduje łączenie aspektów suwerenności. To co? Teraz dla PiS Lech Kaczyński jest zdrajcą? – zapytał Radosław Sikorski.
Dodał, że na Polskę mogą być nałożone olbrzymie kary finansowe i zagrożone są także środki z Funduszu Odbudowy.
Źródło – WP.pl
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU