Już wiadomo, że na pierwszy ogień wśród zwalnianych urzędników budżetówki pójdą emeryci. Rząd przyjął kolejną część programu “urzędnik minus”.
Na początku września Jadwiga Emilewicz powiedziała w Radiu Plus, że będzie przegląd nadzorowanych urzędów i na pierwszy ogień do zwolnienia pójdą emeryci – Nie jest tajemnicą, że w tym trudniejszym czasie, kiedy mamy wzrost bezrobocia, wielu pracowników jest dobrymi ekspertami, ale równocześnie są w wieku emerytalnym. Będziemy się starali, aby ci, którzy są zabezpieczeni materialnie, a osoby w wieku emerytalnym są zabezpieczone, jeśli mówimy o redukcjach, dla nich to będzie znacznie mniej dotkliwe i uciążliwe – mówiła była już wicepremier.
Rząd właśnie przyjął kolejną część programu, nazywanego nieoficjalnie przez administrację rządową “urzędnikiem minus” – Najważniejsze w nim zapisy dotyczą pensji. W projekcie czytamy, że w przyszłym roku nie będzie żadnych podwyżek – informuje Gazeta Wyborcza. Na tym się nie kończą złe wieści dla urzędników, bowiem znikną również obligatoryjnie wypłacane nagrody uznaniowe.
U nas każdy dostaje co kwartał nagrodę, która wynosi 5 proc. pensji. Wychodzi ok. 200-500 zł. Przy niewielkich pensjach to istotny składnik wynagrodzenia. Zabranie tego spowoduje frustrację ludzi – mówi anonimowo związkowiec jednej z instytucji państwowych.
Nagrody będą przyznawane tylko “za szczególne osiągnięcia i zachowania” i wypłacane ze środków będących w dyspozycji kierowników jednostek – Można to podsumować jednym zdaniem: od teraz nagrody będą dostawać tylko “swoi” – mówi związkowiec z ZUS-u.
Źródło Gazeta Wyborcza
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU