Jan Krzysztof Ardanowski coraz głośniej zaczyna mówić o poparciu powstania sejmowej komisji śledczej. W PiS-ie zaczynają na niego krzywo patrzeć.
Jan Krzysztof Ardanowski udzielił wczoraj mocnego wywiadu “Rzeczpospolitej” i postawił warunki PiS-owi. Domaga się wyjaśnień, czy był podsłuchiwany – Chcę mieć w tej kwestii absolutną pewność – powiedział. W Prawie i Sprawiedliwości zaczynają na niego krzywo patrzeć.
Nie wiem, czego żąda Ardanowski
Ardanowski powiedział w wywiadzie, że posłowie PiS rozmawiają z nim na temat inwigilacji Pegasusem i wyrażają obawy, że ich telefony mogły być infekowane antyterrorystycznym systemem. Te rewelacje neguje Waldemar Andzel, szef sejmowej komisji ds. służb specjalnych – Do mnie nie docierają takie informacje ani obawy, o których mówi pan Ardanowski – mówi w rozmowie z Wirtualną Polską.
Jak dodaje, kierownictwo PiS jest otwarte na rozmowy z byłym ministrem rolnictwa, ale podkreśla, że wiedza na temat tego, jakimi systemami dysponują służby, jest ściśle tajna.
Żaden poseł nie może być informowany o tym, w stosunku do kogo są wykonywane dane czynności operacyjne. Nie wiem, czego żąda pan minister Ardanowski. Jeśli jakiejś listy nazwisk, to takiej listy nie dostanie – mówi stanowczo.
Pretensje do Ardanowskiego
Z informacji Wirtualnej Polski wynika, że Nowogrodzka może wezwać Ardanowskiego na dywanik, ale to nic nie da, bo były szef resortu rolnictwa jest indywidualistą. W partii można usłyszeć pretensje do Ardanowskiego – Buduje swoją pozycję: legenduje się jako prześladowany, bo ma parasol Pałacu Prezydenckiego i ciche poparcie Michała Kołodziejczaka – mówi rozmówca z obozu władzy.
Tezy Ardanowskiego odbiły się szerokim echem w partyjnych szeregach i rodzą napięcie – Dziwię się, że pan minister stawia takie tezy, mimo że ich wcześniej nie sprawdził. Jeśli takie rzeczy mówi się w mediach, trzeba mieć sto procent pewności. Jeśli się nie ma, to takich rzeczy się nie mówi – stwierdza jeden z senatorów PiS.
Jan Krzysztof Ardanowski oficjalnie sprzeciwił się forsowanej przez Jarosława Kaczyńskiego “Piątce dla zwierząt”. Panowie doszli do porozumienia i podali sobie ręce, ale ta zadra do dzisiaj komplikuje relacje byłego ministra z Prawem i Sprawiedliwością.
Czytaj także:
O tej licytacji WOŚP już jest głośno. Kościelni hierarchowie będą oburzeni
Kolejny kraj szykuje się do wojny. Grozi nam regionalny konflikt zbrojny?
Prof. Simon zmiażdżył Zjednoczoną Prawicę, w obozie rządzącym zawrzało. “Czekamy na przeprosiny”
Źródło: Wirtualna Polska
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU