Do tego wszystkiego dochodzą naliczane przez Unię Europejską kary za działanie nielegalnej Izby Dyscyplinarnej. To jeden milion euro dziennie. Licznik wyrzucanych w błoto pieniędzy dobija do 80 mln euro. Oficjalnie PiS nie ma zamiaru niczego płacić, ale widać, że Bruksela nie żartuje i już grozi ściągnięciem tych pieniędzy z puli przysługującej Polsce w ramach unijnego budżetu.
W PiS narasta strach
Jak pisze “Gazeta Wyborcza”, w szeregach Prawa i Sprawiedliwości narasta strach, bo “wyborcy się niepokoją”. – Trzeba się dogadać z UE. Kary i brak kasy z Funduszu Odbudowy to samobójstwo – słychać nieoficjalnie w sejmowych kuluarach.
Poseł PiS Andrzej Szlachta, odważnie jak na partię którą reprezentuje mówi, że “problem powinien być rozwiązany, bo to sprawa pieniędzy dla Polaków”. – Myślę, że będzie refleksja. Zwłaszcza teraz, gdy rozkręca się piąta fala pandemii, to trzeba działać szybko. Dla tego imperatywu, jakim jest ochrona zdrowia i życia Polaków, wszyscy stwierdzą, że musimy zrobić krok do tyłu i przygotować taki projekt, by Bruksela go zaakceptowała – powiedział sejmowej reporterce “Wyborczej”.
Źródło: Gazeta Wyborcza
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU