Mateusz Morawiecki z entuzjazmem przedstawił plan majowego odmrażania gospodarki. Owego entuzjazmu nie podzielają przedstawiciele wielu branż, między innymi teatrów.
– Mieliśmy być otwarci zaraz po majówce. Zostały przygotowane repertuary, premiery i znowu, jak przez cały poprzedni rok, prawie w przeddzień to wszystko zostaje odwołane – mówi Paweł Łysak, dyrektor warszawskiego Teatru Powszechnego, na antenie TOK FM. W rządowym planie luzowania obostrzeń otwarcie kin i teatrów zepchnięto na sam koniec. Zostaną one otwarte dopiero 29 maja i to tylko przy 50-procentowym obłożeniu.
Zasadne jest pytanie, dlaczego Polacy muszą czekać miesiąc, by obejrzeć film czy spektakl, choć znacznie szybciej będą mogli odwiedzić galerie handlowe. O wiele wcześniej – już 4 maja – otwarte zostaną tez muzea i galerie sztuki. A przecież w zamkniętej sali teatralnej czy kinowej znacznie łatwiej zadbać o przestrzeganie restrykcji, niż w galerii handlowej.
– Miejsca są tutaj dokładnie wyznaczone, mają dużą odległość między sobą i jest obsługa, która tego pilnuje – argumentuje Łysak. Technicznie można sytuację teatrów i kin porównać do kościołów – tam też przychodzą ludzie, zajmują wydzielone w odległości miejsca i przebywają na nich przez dłuższy czas. Ale rząd kościołów nie zamknął, a teatry tak. I nikt tak naprawdę nie wie, dlaczego. Dyrektor Teatru Powszechnego nie ma większego zaufania do decyzji polityków.
– Dlaczego nasze zdrowie i życie nie jest w rękach fachowców tylko polityków, którzy tym grają? – pyta retorycznie i sugeruje, by decyzje w sprawie obostrzeń ogłaszali eksperci – lekarze i epidemiolodzy. Łysak zarzuca rządowi brak logiki i przewidywalności w planowaniu przez rząd restrykcji. Wskazuje, że teatry były cały czas trzymane w stanie gotowości, a gdyby istniał jakiś konkretny plan, można byłoby wykorzystać czas lockdownu np. na remonty.
Paweł Łysak zastanawia się też, czy takie traktowanie teatrów przez władzę nie ma drugiego dna.
– Mamy podejrzenie, że teatry jako miejsca wypowiedzi i miejsca ekspresji nie są specjalnie potrzebne, a może nawet są niewygodne i dlatego tak to wygląda – mówi dyrektor Teatru Powszechnego.
Źródło: TOK FM
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU