Polski rząd poprosił Komisję Europejską, by… dłużej oceniała wysłany z Warszawy Krajowy Plan Odbudowy. W konsekwencji może opóźnić to wypłatę unijnych środków z Funduszu Odbudowy.
Kto pierwszy, ten lepszy – kraje, które jako pierwsze wysłały do Brukseli swoje Krajowe Plany Odbudowy mogą otrzymać pierwsze wypłaty już w lipcu. Komisja Europejska ma bowiem dwa miesiące na ocenę każdego z nadesłanych planów. Następnie trafiają one do Rady UE na maksymalnie kolejny miesiąc. Potem państwo, którego Plan przejdzie całą procedurę, może już liczyć na wypłatę zaliczki – nawet 13 procent kwoty, którą wynegocjowało w ramąch Funduszu Odbudowy. Dla Polski oznaczałoby to kilka miliardów euro. Problem w tym, że nasz kraj poprosił o… wydłużenie czasu sprawdzania Planu.
– Mogę wymienić Polskę, która na przykład poprosiła o wydłużenie o miesiąc okres oceny – na co odpowiedzieliśmy – pozytywnie – przyznała rzeczniczka KE Marta Wieczorek na briefingu prasowym. To oznacza, że KE ma teraz trzy miesiące na ocenę polskiego KPO. Czas liczy się od momentu nadesłania planu, czyli od 3 maja. Dokładając do tego miesiąc, którym dysponuje Rada UE, oznacza to, że pierwsza wypłata dla Polski opóźni się aż do września.
Dlaczego Polska poprosiła o zwłokę w ocenie dokumentu? Oficjalny powód nie jest znany. Rozmówcy RMF FM z Brukseli sugerują, że to kwestia niedokładnego przygotowania KPO przez nasz rząd.
– Gdyby KPO był gotowy, to by Warszawie zależało, aby KE przyjęła go jak najszybciej – wskazuje informator radia. Rozmówca sugeruje też, że KE będzie bardzo starannie przyglądać się sprawom ekologicznym i tu może być pole do poprawy.
– Żadna z inwestycji nie zostanie zaakceptowana jeżeli szkodzi środowisku – wyjaśnia rozmówca RMF FM.
Źródło: RMF FM
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU