W cieniu wyborów samorządowych odbywa się finał batalii o polski wymiar sprawiedliwości, którego ostatnim bastionem pozostaje Sąd Najwyższy. Pierwsza Prezes Sądu Najwyższego Małgorzata Gersdorf oraz Prezes Naczelnego Sądu Administracyjnego Marek Zirk-Sadowski rozpoczęli wdrażanie w życie decyzji Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej. O przywróceniu do orzekania sędziów w NSA pisaliśmy już wczoraj, dziś w tym samym kierunku podążyła szefowa SN. W piśmie skierowanym do sędziów SN, których przymusowo przeniesiono w stan spoczynku na mocy kontrowersyjnej ustawy, wezwała ich do stawienia się w sądzie i podjęcia służby sędziego tej instytucji.
– Jako konstytucyjny organ Państwa Członkowskiego, pełniąc nieprzerwanie obowiązki Pierwszego Prezesa Sądu Najwyższego Rzeczypospolitej Polskiej, w wykonaniu postanowienia Wiceprezesa Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej z dnia 19 października 2018 r. w sprawie C-619/18 R Komisja Europejska przeciwko Rzeczypospolitej Polskiej, wzywam wszystkich sędziów Sądu Najwyższego objętych zakresem zastosowania środków tymczasowych orzeczonych w tej sprawie do stawienia się w Sądzie Najwyższym w celu podjęcia służby sędziowskiej – napisała Małgorzata Gersdorf w piśmie.
Jeszcze przed opublikowaniem tego komunikatu, pojawiła się informacja, że troje sędziów dziś rano już pojawiło się w SN i podjęło swoje obowiązki. Tym samym otwiera się ostatni etap walki o polskie sądownictwo, bowiem mamy do czynienia z otwartym przeciwstawieniem się decyzji władzy wykonawczej, co koniec końców dla obywateli wcale nie jest dobrą wiadomością, ze względu na pogłębiający się chaos w kwestii statusu sędziów orzekających.
Takie działanie kierownictwa SN i NSA wymusza na obozie władzy jak najszybszą reakcję na postanowienie TSUE. Jak powiedział dziś minister spraw zagranicznych Jacek Czaputowicz w Brukseli w rozmowie z reporterką RMF FM, jego zdaniem konieczna będzie nowelizacja ustawy o Sądzie Najwyższym, w ramach której umożliwi się usuniętym sędziom powrót do orzekania. Co ciekawe, zupełnie innego zdania jest szef sejmowej komisji sprawiedliwości i twarz pisowskiego skoku na sądownictwo, poseł Stanisław Piotrowicz, który przekonuje, że żadna nowelizacja nie będzie potrzebna. Głos szefa MSZ koresponduje jednak z wypowiedzią rzecznika prezydenta Andrzeja Dudy, który już kilka dni temu mówił, że reakcją obozu władzy na decyzję TSUE powinna być nowelizacja kontrowersyjnej ustawy.
Pozostaje natomiast pytanie, w jakim kierunku ta siódma już nowelizacja miałaby pójść. Ze względu na wcześniej ujawnione dziury w przepisach, nowelizacja i tak jest potrzebna, by uruchomić pracę nowej Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych. W obozie władzy z pewnością zetrą się dwie przeciwstawne koncepcje, będące odpowiedzią nie tylko na decyzję unijnych instytucji ale i na słabszy, niż spodziewany wynik wyborów samorządowych. Jedna koncepcja polegać ma na wyciszeniu jak największej ilości otwartych konfliktów, usunięcie Zbigniewa Ziobry z rządu jako “sprawcę całego zła” i oparcie się na jeszcze bardziej ekspansywnej polityce rozdawnictwa publicznych pieniędzy. Druga to “gaz do dechy i ani kroku wstecz”, czyli agresywna odpowiedź legislacyjna na powstałą sytuację i próba dopchnięcia kolanem za wszelką cenę wyznaczenia nowego kierownictwa SN oraz NSA, wbrew unijnym zaleceniom. Żaden z tych scenariuszy nie jest dla PiS korzystny i prokuruje olbrzymie ryzyko podziału w obozie władzy oraz jeszcze większego osłabienia poparcia społecznego. To jednak problem kierownictwa partii Jarosława Kaczyńskiego, nie nasz.
Źródło: RMF FM
fot. Kancelaria Sejmu/Krzysztof Białoskórski
POLUB NAS NA FACEBOOKU
[wpdevart_like_box profile_id=”539688926228188″ connections=”show” width=”600″ height=”200″ header=”big” cover_photo=”show” locale=”pl_PL”]
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU