“Pętla” Patryka Vegi okazała się jak na razie umiarkowanym hitem. Reżyser twierdził wcześniej, że wokół filmu narośnie jednak jeszcze wiele kontrowersji, bowiem ujawni on sekstaśmy dot. polityków. Miało być to dopełnienie jego “dzieła”, którego głównym motywem jest tzw. afera podkarpacka.
Gdzie są sekstaśmy?
W “Pętli” śledzimy losy młodego pracownika służb, który we współpracy z mafią otwiera dom publiczny. W nim nagrywa z ukrycia m.in. polityków, gdy ci uprawiają seks z prostytutkami. Wszystko nawiązywało do słynnej afery podkarpackiej. Vega twierdził wcześniej, że sam dotarł do takich nagrań, które oficjalnie zaginęły (w filmie sugeruje się, że zostały wywiezione na Wschód).
Twórca “Pitbulla” miał ujawnić część z tych video, ale… skończyło się na obietnicach. Zresztą “Super Express” dotarł nawet do właścicieli prawdziwych klubów z afery – braci Aleksieja i Jewgenija R. – którzy twierdzili, że zapewnienia Vegi to kłamstwa.
Reżyser jednak nie przestał obiecywać. Teraz w programie “Hejt Park” Kanału Sportowego przyznał jednak, że przed odsłonięciem swoich kart powstrzymały go napływające “z góry” groźby śmierci.
– Dostaliśmy sygnał, że jeżeli to się stanie, to się skończy tragicznie – twierdzi. – W przypadku niektórych materiałów w ogóle mówiono, że to jest po prostu zgon. Dlatego zrezygnowaliśmy z tego, bo się wszyscy bali, i uznaliśmy, że nie jest to czegokolwiek warte.
Ponoć krążyli wokół niego nawet ludzie, którzy chcieli odkupić nagrania.
– Nie doszło do rozmów o kwocie, bo ja nie byłem zainteresowany sprzedażą. Zdecydowanie to są nazwiska dużego formatu. Chodzi tutaj o postać wysokiej rangi polityka i duchownego – mówił.
Powstaje pytanie: czy to prawda, czy tylko cyniczna próba reklamowania (dość słabego artystycznie) filmu.
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU