– Dzień dobry, czy możecie nas przenocować? To tylko jedna doba –takie zapytania zaczęły spływać do jednego z hoteli. Klienci wykazywali też duże zainteresowanie przestrzeganiem obostrzeń. Okazało się, że była to prowokacja…
Prowokacje służb
Ponoć sanepid i policja – niemal ręka w rękę – zaczęły kontrolować hotelarzy pod tym kątem, czy faktycznie przestrzegają obostrzeń i nie przyjmują turystów.
Zaczyna się od telefonu od “klienta”, który wprost pyta o to, czy hotel stosuje się do wytycznych i nie przyjmuje gości. Potem do obiektu kieruje się policjantów.
Spidersweb opisuje przypadek, gdy managerka pewnego hotelu była naciskana przez “tajniaka”, by ten mógł skorzystać z usługi noclegu.
– Dziwnie się tego słuchało, wszystko było bardzo składne. Tak jakby czekali, aż pękniemy – wspomina bohaterka tekstu.
Po tygodniu w hotelu pojawił się policjant z pracownikiem sanepidu. Chodziło o przeprowadzenie kontroli.
Co ciekawe, policja chwali się takimi działaniami w social mediach:
Policjanci z Jeleniej Góry wspólnie z pracownikami jeleniogórskiego sanepidu przeprowadzili kontrole stoków oraz obiektów wypoczynkowych pod kątem przestrzegania obostrzeń epidemicznych.https://t.co/EDuXmuEjiU pic.twitter.com/X94Lb7Zpy2
— dolnośląska Policja (@DPolicja) January 10, 2021
Z podobną sytuacją, którą też opisał Spidersweb, spotkała się pani Marta. Prowadzi ona grupowe zajęcia z boksu. Pod kątem nauki tego sportu za pomocą Facebooka starali się umówić z nią nowi “klienci”.
– Tłumaczyłam, że nie prowadzimy teraz zajęć. Gdy pytali, czy nie planujemy zacząć w trakcie pandemii, to mówiłam, że w sprawie najbliższego terminu mają napisać do Morawieckiego – wspomina.
Co ciekawe, po zniesieniu obostrzeń nie pojawili się na zajęciach, ale ponownie nimi zainteresowani znowu w czasie kolejnego lockdownu.
Tajniacy
Powyższe przypadki pokazują, że służby do kontroli firm używają już nawet “tajniaków”, co jest przysłowiowym ciosem poniżej pasa.
Przypomnijmy zaś, że za łamanie covidowych obostrzeń rządu policja może wystawić mandat w wysokości 500 zł. Jeszcze gorsza kara może nas czekać ze strony sanepidu. Inspektorzy mają prawo w ramach kary administracyjnej wystawić nam rachunek na 30 tys. zł z nakazem natychmiastowej zapłaty. Podobno od początku pandemii do końca grudnia sanepid “zainkasował” w ten sposób od Polaków ponad 24 mln zł.
Źródło: Spidersweb
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU