Wczoraj odbyło się posiedzenie trzech komisji senackich: Ustawodawczej, Praw Człowieka, Praworządności i Petycji oraz Samorządu Terytorialnego i Administracji Państwowej. Komisje rozpatrywały ustawę o “koronawyborach” korespondencyjnych. Po wysłuchaniu opinii ekspertów – naukowców, samorządowców, sędziów, Rzecznika Praw Obywatelskich i przewodniczącego Państwowej Komisji Wyborczej, przerwały obrady z uwagi na nieobecność przedstawicieli rządu i posła sprawozdawcy.
Zdaniem senatora Szejnfelda niedopuszczalne jest, by w trakcie obrad komisji nie było przedstawicieli strony rządowej. Senatorowie wskazywali, że rząd chce łamać prawo tą ustawą i wobec tego powinien bronić swojego stanowiska, a senatorowie chcieli zadać pytania i uzyskać odpowiedzi ważne dla 30 mln obywateli.
Obszerną relację z wydarzeń w Senacie zamieszcza Gazeta Wyborcza – Ustawa wprowadzająca kopertowe wyborcy jest niezgodna z konstytucją, niechlujnie napisana i tworzy pułapki, które z listonoszy, a także wyborców mogą czynić przestępców – orzekli senatorowie przeciwnicy rządu. Ci z PiS-u wyszli – pisze gazeta.
Uzasadnienie potrzeby uchwalenia ustawy, przedstawione przez posła Krzysztofa Sobolewskiego z PiS reprezentującego inicjatorów ustawy było krótkie – Wybierzmy prezydenta jak najszybciej, abyśmy mogli się zająć walką z koronawirusem – stwierdził. Na co senator Kwiatkowski zapytał, czy wypowiada się w imieniu Andrzeja Dudy jako pełnomocnik sztabu.
Prawnicy wskazywali, że ustawa nie zapewnia wyborów przeprowadzonych w sposób równy, tajny, powszechny i wbrew konstytucji organizuje je minister zajmujący się spółkami skarbu państwa. Adam Bodnar, Rzecznik Praw Obywatelskich, przypomniał orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego, które zakazuje zmian w prawie wyborczym na pół roku przed głosowaniem. Zwrócił także uwagę na ogromne problemy Polaków mieszkających za granicą, którzy w ogóle lub w bardzo ograniczonym zakresie będą mogli uczestniczyć w takich wyborach.
Szef Państwowej Komisji Wyborczej (PKW) Sylwester Marciniak powiedział, że do przeprowadzenia wyborów potrzebnych jest 250 tysięcy członków obwodowych komisji wyborczych, a do tej chwili zgłosiło się 130-140 tysięcy chętnych. Marciniak zaznaczył, że po wprowadzeniu stanu nadzwyczajnego, nie będzie się dało zmienić kodeksu wyborczego, dając do zrozumienia, że na wadliwie uchwalone prawo nie będzie już można nanieść poprawek. Obawiam się, że w pełnym zakresie wolnych wyborów przeprowadzić się nie da – stwierdził po zakończonych obradach.
Skalę chaosu panującego w obozie rządzącym przy pisaniu “koronawyborczej ustawy”, pokazali senaccy legislatorzy, którzy zmietli ustawę z powierzchni ziemi. Według ich oceny ustawa nadaje się do odrzucenia w całości albo do wprowadzenia licznych poprawek – Kompromitujące dla twórców ustawy okazało się odczytywanie przez szefa biura legislacyjnego długiej listy pomyłek legislacyjnych, odniesień do przepisów, które nie istnieją, czy aktów prawnych, których nie ma – pisze Wyborcza.
Komisje zdecydowały, że zwrócą się do rządu o przedstawienie projektów rozporządzeń do ustawy oraz do Ministerstwa Cyfryzacji i Aktywów Państwowych i Poczty Polskiej o pełną dokumentację czynności podejmowanych w związku z wyborami. Przyjęto także wniosek, aby Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji wypowiedziała się, dlaczego media publiczne twierdzą, iż Senat opóźnia prace nad ustawą.
Źródło Gazeta Wyborcza, senat.gov.pl
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU