Jest nim Zbigniew Ziobro. Lider Solidarnej Polski stwierdził co prawda, że jego ugrupowanie ma „całkowicie odmienne” od rządu Węgier stanowisko dotyczące zaostrzania sankcji wobec Rosji czy udzielania pomocy Ukrainie. Podkreślił jednak, że jest zdziwiony wypowiedzią Andrzeja Dudy na temat Orbana. Ziobro uważa, że premier Węgier znalazł się w… trudnej sytuacji.
– Przecież nie on doprowadził państwo węgierskie do tego, że jest praktycznie całkowicie uzależnione od Rosji, jeśli chodzi o dostawy gazu i energię elektryczną – usprawiedliwiał węgierskiego kolegę. Pozostaje jednak pytanie, kto jest za to odpowiedzialny. Viktor Orban rządzi na Węgrzech od 2010 roku. Pierwszy raz premierem był już w latach 1998-2002.
– W tej wypowiedzi [Andrzej Duda – red.] niezwykle mocno akcentował – w mojej ocenie dość jednostronnie – odpowiedzialność i rolę Węgier w kontekście tego sporu o sankcje i politykę rosyjską – mówił Ziobro. – Wszyscy przecież mamy świadomość, że wbrew oczekiwaniom środowisk mainstreamowych, które mają ulubionego chłopca do bicia w postaci Orbana, (…) to jednak nie Węgry, ale Niemcy są głównym blokującym sankcje wobec Rosji – przekonywał lider Solidarnej Polski.
3 kwietnia na Węgrzech odbędą się wybory parlamentarne. Przekonamy się wówczas, czy kontrowersyjna polityka Orbana w obliczu wojny w Ukrainie okaże się dla niego „politycznym złotem”, czy raczej go pogrąży.
Czytaj również:
- Więźniowie zasilą rosyjską armię? W Rosji rusza potajemna mobilizacja
- Rzecznik Kremla skomentował groźbę użycia broni atomowej przez Rosję. Mówi o “jednym przypadku”
- Kreml chce zastraszyć kolejny kraj? Rosyjska armia rozpoczęła ćwiczenia na spornym terytorium
Źródło: Gazeta.pl
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU