– USA i ich sojusznicy początkowo wspierali Ukrainę, aby zapobiec zwycięstwu Rosji i pomóc w wynegocjowaniu korzystnego zakończenia walk. Jednak kiedy Ukraińcy zaczęli wygrywać z Rosjanami, administracja prezydenta Joe Bidena zmieniła kurs i zaangażowała się w pomoc Ukrainie w wojnie przeciwko Rosji – napisał profesor nauk politycznych John J. Mearsheimer z Uniwersytetu w Chicago w artykule dla amerykańskiego magazynu “Foreign Affairs”.
W co grają Amerykanie?
Mearsheimer twierdzi, że cele polityki USA zdradził sekretarz obrony USA Lloyd Austin.
– Chcemy zobaczyć Rosję osłabioną do takiego stopnia, że nie będzie mogła robić rzeczy, jakie zrobiła, najeżdżając Ukrainę – mówił polityk.
Mearsheimer wspomina, że początkowo polityka USA nie była do końca czytelna. Amerykanie nie byli zachwyceni pomysłem transferu polskich myśliwców MiG-29 na Ukrainę. Potem wiele się zmieniło
– Ale w lipcu [Waszyngton] nie miał żadnych obiekcji wobec propozycji Słowacji, gdy ogłosiła ona, że rozważa wysłanie tych samych samolotów do Kijowa. Stany Zjednoczone zastanawiają się także nad przekazaniem swoich F-15 i F-16 Ukrainie – zauważa ekspert.
Dziś Zachód jest już mocno zaangażowany w wojnę i wspiera Kijów w bardziej lub mniej widoczny sposób.
USA zwiększą zaangażowanie na Ukrainie?
Profesor zastanawia się jednak, co musiałoby się stać, żeby USA zaangażowały się w konflikt jeszcze mocniej. Nie wyklucza on nawet wysłania amerykańskich wojsk na Ukrainę. Co musiałoby się stać? Pierwszy wariant zakłada, że ukraińska armia zacznie zdecydowanie przygrywać.
Drugi scenariusz mówi o “niezamierzonej eskalacji konfliktu”. Chodzi o sytuację, w której Waszyngton zostanie mocniej wciągnięty w wojnę poprzez nagłe, zaskakujące okoliczności.
O jakich sytuacjach mówimy? Do eskalacji może doprowadzić Litwa poprzez całkowite zablokowanie eksportu do Kaliningradu. Rosjanie mogą też zniszczyć bazę szkoleniową na Ukrainie, “niechcący zabijając” jakiś Amerykanów.
Jak widać, polityka USA mocno się zmieniła na przestrzeni ostatnich miesięcy. Pamiętajmy jednak, że dalsza eskalacja konfliktu na Ukrainie może doprowadzić do włączenia w wojnę m.in. Polaków. Anglosasi mają bowiem pewną żelazną zasadę prowadzenia wojen – lubią wysyłać na pierwszy front nieswoich obywateli…
Źródło: Foreign Affairs
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU