Jedną z najważniejszych funkcji mediów jest informowanie opinii publicznej o nadużyciach w wykonaniu władzy, aby w powyższy sposób pełnić funkcję strażnika uczciwości procesu rządzenia. Ta trudna praca spotyka się zatem ze sporą niechęcią polityków, którym nie raz potrafiła pokrzyżować plany. Jednak rzadko ta niechęć przekładała się na jawne działania, a zwłaszcza, aby organy państwa wzięły tak za cel dziennikarzy i ich informatorów. Obecna prokuratura bowiem wzięła na siebie zadanie oczyszczenia podłogach PiS instytucji z potencjalnych źródeł przecieków o panujących patologiach.
Na celowniku znalazł się min. Wojciech Bojanowski, reporter, który ujawnił film z kamery umieszczonej na policyjnym paralizatorze, którym torturowano Igora Stachowiaka. Jak donosi “Fakt” panuje duża presja na odnalezienie sprawców przecieków, stąd prokuratura już przesłuchała rodziców Igora, a sąd zwolnił równocześnie Bojanowskiego z tajemnicy dziennikarskiej. Reporter jednak odmówi wydania swoich informatorów, co zaowocowało żądaniem ze strony dolnośląskiego związku policji, aby ukarać niepokornego dziennikarza. Sprawa trafiła do prokuratury, która miała z wielka energią zabrać się za szukanie sprawców przecieku. Zupełnie odwrotnie do śledztwa mającego ustalić osoby odpowiedzialne za torturowanie Igora Stachowiaka.
Jednak okazuje się, że skala tego zjawiska jest znacznie szersza i dotyczy równie oburzających spraw. Dziennikarka Polsat News Ewa Żarska została dwukrotnie ukarana grzywną za nieujawnianie informatorów. Chodziło o sprawę mężczyzny podejrzanego o gwałty i morderstwa dzieci, wobec którego prokuratura przez lata pozostawała bezradna, a który został aresztowany dopiero po materiale śledczym Polsatu. Co ważne dziennikarka wytknęła liczne błędy prokuratury, co przysporzyło jej nieprzychylność władz.
Jak się okazuje prokuratura dodatkowo szuka ludzi podejrzanych o kontaktowanie się z dziennikarzami, którzy ujawnili sprawę molestowania kobiet w Żandarmerii Wojskowej:
Jeśli prokuratura szuka informatorów @BojanowskiW w spr. Stachowiaka to stajemy się Rosją. Chyba to prawda, bo prokuratura ściga też ludzi podejrzanych o kontakty z nami z @Edytazemla @pawellawinski w spr. ŻW. Lubię mój kraj, ale nieznoszę mojego państwa. https://t.co/wpKOebXMFo
— Marcin Wyrwał (@Wyrwal) May 5, 2018
Nie mówimy zatem o pojedynczym przypadku, ale tendencji w działaniu organów państwa, które zamiast skupiać się na rozliczaniu winnych nadużyć wolą ścigać tych, którzy o trudnej prawdzie poinformowali opinię publiczną. Pokazuje to dobitnie jak wielu ludziom zależy na utrzymaniu status quo, gdzie panuje zupełna bezkarność. Jest to prawdziwe oblicze obłudy walki PiS z układami, a zarazem dowód, że wolność słowa coraz bardziej uwiera decydentów.
fot. flickr/KPRM
POLUB NAS NA FACEBOOKU
[wpdevart_like_box profile_id=”539688926228188″ connections=”show” width=”600″ height=”220″ header=”big” cover_photo=”show” locale=”pl_PL”]
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU