Udział w protestach to grzech? Ważny duchowny chyba nie przemyślał dobrze swoich słów

Około 90 proc. obywateli Polski jest katolikami. To zupełnie nie przeszkadza Episkopatowi w obciążaniu na lewo i prawo protestujących grzechem.

Złośliwie można powiedzieć, że Zjednoczona Prawica z ogromnym zapałem działa w obszarze laicyzowania Polaków. Już kontrowersyjny ślub Jacka Kurskiego sprawił, że na Kościół zaczęto patrzeć przez pryzmat nieświadomej skutków laickiej ręki biskupiej. W ciągu najbliższych trzech lat, które zostały do wyborów (chociaż obstawiam wybory na jesieni przyszłego roku) na rynek polityczny wejdą młodzi wyborcy, już teraz wykazujący się daleko zaawansowanym zlaicyzowaniem.

To bardzo niebezpieczny trend nie tylko dla ugrupowania Jarosława Kaczyńskiego, ale także formacji wyznających ultrakatolickie poglądy. Wyrok w sprawie aborcji tylko ten proces przyspiesza. Episkopat również dokłada swoją cegiełkę, na lewo i prawo dzieląc grzechami.

Rzecznik Konferencji Episkopatu Polski postanowił dołączyć do tego chóru. Ksiądz Leszek Gęsiak Polsacie News wypowiedział się na temat demonstrantów – Jeżeli jest to demonstracja za tym, żeby przerywać życie ludzkie, żeby przerywać ciążę i w ten sposób zabijać ludzkie płody, to oczywiście, że uczestnictwo w takiej manifestacji człowieka wierzącego, oznacza, że popełnia grzech. Nie powinien tego robić – powiedział w “Gościu Wydarzeń”.

Rzecznik dodał, że popieranie czegoś, co jest niezgodne z nauką Kościoła jest trudne do zaakceptowania. Na uwagę dziennikarza, że wśród demonstrantów jest na pewno sporo ludzi wierzących odparł, że “nie może wejść w sumienie ludzi wierzących, nie może decydować o tym, kto jaką podejmuje decyzję” – Każdy oczywiście decyduje za siebie, bierze odpowiedzialność za swoją decyzję. Jesteśmy przecież ludźmi wolnymi. A człowiek wolny wie także, że jeżeli postępuje źle, może tak zrobić, ale musi w sumieniu wziąć za to odpowiedzialność – powiedział rzecznik KEP.

Źródło PolsatNews.pl