Do unijnego Trybunału Sprawiedliwości trafiło zapytanie o status sędziów rekomendowanych przez nową KRS. Jeżeli legalność ich powołania zostanie podważona, może czekać nas chaos – tysiące wyroków będą możliwe do podważenia.
Do TSUE zwrócili się w marcu sędziowie Krystian Markiewicz i Waldemar Żurek. Zapytali unijny Trybunał, czy osoby rekomendowane przez nową Krajową Radę Sądownictwa zostały powołane właściwie i zasługują na miano sędziów. TSUE od dawna wyraża wątpliwości co do nowej, upolitycznionej KRS.
Powstaje więc pytanie, czy osoby powołane przez KRS zostały powołane właściwie i czy skoro powołał je organ zależny od polityków, można nazywać ich sędziami niezawisłymi. Gdyby TSUE uznało ich powołanie za wadliwe, mógłby czekać nas chaos, ponieważ łatwe do podważenia stałyby się wszsystkie orzeczenia tychże sędziów. Takich wyroków może być nawet kilkadziesiąt tysięcy.
– Właśnie tego „wsadzenia polskiego sądownictwa na minę” chcemy za wszelką cenę uniknąć. A w takim właśnie kierunku prowadzi nas PiS – komentuje dla Onetu sędzia Krystian Markiewicz. – Jeśli TSUE odpowie na nasze pytania nie będzie żadnego paraliżu sądownictwa. Wręcz przeciwnie, w końcu Polacy będą mieć jasność, czy mają prawo do prawdziwego sądu – czy do tej atrapy, jaką nam PiS zafundował – dodaje.
Inicjatywa sędziów Markiewicza i Żurka może być dla nich ryzykowna. Grozi im bowiem postępowanie dyscyplinarne. Według tzw. Ustawy kagańcowe kary grożą sędziom, którzy próbują kwestionować status osób rekomendowanych przez nową KRS. Wachlarz kar jest szeroki – od upomnienia po usunięcie z zawodu.
– Banda, która rujnuje w Polsce wymiar sprawiedliwości mnie nie zastraszy – komentuje sędzia Markiewicz.
– Jestem niemal pewien, że tak będzie, że usłyszę zarzuty za zadanie pytań do TSUE. Na razie jednak nic się w tej sprawie nie wydarzyło, ale cóż, ja cierpliwie czekam na inicjatywę panów rzeczników – ironizuje sędzia Żurek.
Źródło: Onet
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU