Beata K., znana piosenkarka, za jazdę pod wpływem alkoholu może stracić swoje kontrakty reklamowe. To nie koniec. Nie jest wykluczone, że będzie musiała zejść z ceny za pojedynczy występ swojego zespołu.
Beata K. i jej problemy
Przypomnijmy, że wieczorem 1 września warszawski patrol policji zatrzymał Beatę K., znaną piosenkarkę, która pod wpływem alkoholu prowadziła samochód. Jak podał Plotek, ponoć w wydychanym powietrzu miała aż dwa promile alkoholu.
Krytyka artystki ze strony internautów i jej fanów to jedno. Inna sprawa to pieniądze. Wątpliwe, czy firmy będą chciały z nią podpisywać kontrakty reklamowe. Do tego nie jest wykluczone, czy jej zespół nie będzie teraz musiał inkasować mniej za występy.
– [Stawka za koncert] Spadnie znacząco. W zależności od tego, jak ta sytuacja zostanie rozegrana przez sztab Beaty. Wykonała pierwszy właściwy ruch, czyli szybko przeprosiła. To podstawa. Gdyby kombinowała, byłoby coraz gorzej. Będzie stratna finansowo, o czym świadczy reakcja firmy, która natychmiast odcięła się od współpracy z nią [chodzi o Coca-Colę – przyp. cm]. Na razie na kontrakty reklamowe nie ma co liczyć. A jeśli chce znów występować, na pewno będzie musiała zejść ze stawki koncertowej. Popyt na nią przez najbliższe miesiące będzie słaby – powiedział w rozmowie z Super Expressem medioznawca Wojciech Szalkiewicz.
Przepraszać, przepraszać i przepraszać
Co ma zrobić wokalistka, by w ogóle wyjść z tego wszystkiego z twarzą?
– Przepraszać, przepraszać i jeszcze raz przepraszać. Powinna udzielić wywiadu spowiedzi. Cała reszta to już zmniejszanie strat. Ale nawróceni grzesznicy cieszą się sympatią, więc Beata ma szansę odzyskać przychylność ludzi – wyjaśnił se.pl Szalkiewicz.
Źródło: se.pl, Plotek
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU