Powiedzieć, że zdarzało się już, że obecny rząd PiS używa dziennikarzy TVP przeciwko swoim przeciwnikom to nie powiedzieć nic. To jest zasada. Telewizja rządowa oczerniała nauczycieli podczas strajku w edukacji, atakowała młodych protestujących lekarzy fake newsami, nie miała litości nawet dla Rodziców Osób Niepełnosprawnych, których mieszała z błotem.
Jednak to przedsięwzięcie przebija wszelką dotychczasową dezinformacje i oczernianie wrogów władzy w TVP. Ruszyła seria “Kasta”, która ma obsługiwać bieżący polityczny spór pomiędzy sędziami a rządem.
Wydaje się, że PiS znalazł receptę na utrzymanie władzy. Władza wskazuje grupy, które nie są lubiane w społeczeństwie i czyni z nich kozły ofiarne, wroga publicznego, na którym wyżywać się może lud. Tę rolę pełnią obecnie sędziowie. Zawód nigdy nie należał do ulubionych profesji wśród Polaków, zawsze przecież przynajmniej połowa osób rozwiązujących swoje spory w sądzie odchodzi niezadowolona, przegrana.
Ten efekt wykorzystuje PiS ograniczając stopniowo niezależność władzy sądowniczej. W poprzedniej kadencji państwo wydało miliony na oczernianie własnych, wykwalifikowanych pracowników. Przez Polską Fundację Narodową przeszły ogromne środki na kampanię billboardową obrażającą sędziów. Trudno sobie wyobrazić, by rząd nagle sfinansował kampanię informującą o przypadkach nadużycia przemocy u Policjantów, pedofilii wśród księży czy prowadzenia samochodu po alkoholu przez polityków. Jednak za miliony złotych Polacy czytali na billboardach o sędzi, który ukradł batonika czy nie zapłacił na stacji benzynowej.
Po wygraniu wyborów w 2019 roku rząd wrócił do walki z sądami. To wygodna pozycja, sondaże pokazują, że kampania oczerniająca sędziów odniosła pewien skutek. Co ważniejsze, walka z sędziami idealnie gospodaruje elektorat PiS, który ciągle ma wrażenie toczącej się, antyelitarnej rewolucji. Radykalne działania i postulaty, walka z autorytetami naukowymi czy partnerami z Europy zabezpieczają też elektorat przed zakusami skrajnej prawicy.
Wygląda więc na to, że batalia o sądy będzie trwała długo przez rok 2020, być może do samej kampanii. Utrzymywanie tego zagadnienia, nawet jako tematu zastępczego, jest dla PiS korzystne. W każdym serwisie informacyjnym TVP wyprowadzane są kolejne ciosy. Uzbrojona w dodatkowe 2 miliardy złotych z pieniędzy podatników telewizja rządowa rozpoczęła właśnie emisję serialu “Kasta”.
Program prowadzi dziennikarz, który niedawno dosłownie gonił Marszałka Senatu po parlamencie. Gonitwa była tak zaciekła, że operator kamery wpadł na pracownicę Senatu, uderzając ją kilkunasto-kilogramową kamerą w głowę. Kobieta trafiła do szpitala z podejrzeniem wstrząsu mózgu. To pokazuje z jakiego rodzaju “dziennikarstwem” mamy do czynienia w programie “Kasta”.
Miłosz Kłeczek, bo tak nazywa się prowadzący, zarzeka się, że program nie powstał po to, by atakować. Sądząc po formie pierwszego wydania jest to co najmniej dziwne stwierdzenie. W “Kaście” zaprezentowano czarno białą, wyciskającą łzy historię o złym sędzim, przez którego ciężarna kobieta wylądowała na bruku. Jednostronny materiał może pozostawiać tylko jedno wrażenie, niechęć do sędziów, trudno podejrzewać by autorzy mieli jakąkolwiek inną intencje.
W kolejnym programie widzowie mają poznać losy innej osoby niezadowolonej z orzeczenia sądu. Władza atakowała dotąd swoich przeciwników przy użyciu wszystkich dostępnych środków medialnych. Ataki na sędziów prowadziły nawet internetowe trolle, hejterzy finansowani przez samego wiceministra Sprawiedliwości. Nigdy jednak dotąd rząd polski nie zaaranżował serialu o grupie zawodowej, którą chce obrzydzić społeczeństwu. Kurski przerósł Goebellsa, a to dopiero pierwszy rok kolejnej kadencji rządu PiS w TVP.
źródło: wp.pl
POLUB NAS NA FACEBOOKU
[wpdevart_like_box profile_id=”539688926228188″ connections=”show” width=”600″ height=”220″ header=”big” cover_photo=”show” locale=”pl_PL”]Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU