O tę inwestycję został zapytany Donald Tusk w wywiadzie dla “Gazety Wyborczej”. – Sprawa elektrowni potwierdza, że komentarze dotyczące prorosyjskości PiS-u są bardzo uzasadnione – mówi były premier. Przypomina także, że niedawno doszło do podpisania przez PiS umowy z proputinowskimi partiami – Fideszem Orbana, francuskim Zjednoczeniem Narodowym z Marine Le Pen na czele, czy z włoską Ligą Północną, której liderem jest Matteo Salvini.
Szef Platformy Obywatelskiej mówi, że projekt budowy elektrowni jest “osobiście dla niego upokarzający”. – To stara koncepcja, do mnie, jako premiera, też docierały takie pomysły i od razu je blokowałem. Nie muszę chyba tłumaczyć, dlaczego uzależnienie się od prądu z Rosji na długie, długie lata, to zły pomysł. I teraz z tym projektem wraca Orban! – przypomina.
Donald Tusk był największym orędownikiem pozbycia się Fideszu Viktora Orbana z Europejskiej Partii Ludowej. Orban w końcu sam wycofał swoich europosłów z centroprawicowej frakcji, wyprzedzając decyzję o możliwym zawieszeniu Fideszu. Wśród zarzutów kierowanych pod adresem Orbana było m.in. łamanie praworządności czy ograniczanie wolności prasy.
– Po tym, jak poświęciłem sporo czasu, by dla dobra silnej, bezpiecznej Europy wyeliminować go z Europejskiej Partii Ludowej, on decyduje o strategicznych celach Polski! To również on przywiózł Kaczyńskiemu do podpisu tę proputinowską deklarację. Orban już nawet nie udaje, jawnie wspiera rosyjską strategię – mówi Donald Tusk.
Źródło – Wyborcza.pl
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU