Donald Tusk wrócił po raz kolejny do tematu wspólnej listy opozycji. Pozostałym liderom partyjnym wyznaczył deadline na podjęcie decyzji.
Sępólno Krajeńskie to była w czwartek kolejna miejscowość na trasie spotkań Donalda Tuska z mieszkańcami miast. Lider Platformy Obywatelskiej kolejny raz nawiązał do wspólnej listy opozycji w przyszłorocznych wyborach. Były premier od momentu powrotu do polskiej polityki powtarza, że taka konfiguracja wyborcza jest gwarantem przekonującego zwycięstwa nad Zjednoczoną Prawicą.
Tusk ostrzega liderów partyjnych
Były szef Rady Europejskiej na finiszu przygotowywania strategii na wybory, ponownie zwrócił się do przyjaciół z opozycji odnośnie wspólnego startu.
Bardzo bym chciał, żeby liderki i liderzy partii opozycyjnych możliwie szybko określili się, czy są gotowi razem z nami – nie na naszych listach, nigdy niczego takiego nie zasugerowałem – budować wspólne listy – powiedział.
Donald Tusk kolejny raz zaznaczył, że Platforma Obywatelska “posunie się” na listach i zagwarantuje dobre miejsca polityczkom i politykom z demokratycznej opozycji. Nie wszyscy w Platformie będą z tego zadowoleni, ale cel jest nadrzędny i należy pójść na daleko idące ustępstwa wobec politycznych partnerów.
Mówię to nie po to, żeby kogoś dotknąć czy upokorzyć, tylko chcę, by w końcu dotarło do pana Hołowni, pana Czarzastego, pana Kosiniaka-Kamysza, że nie możemy czekać w nieskończoność. Oni mają rozpędzoną machinę, miliardy złotych. My nie wygramy z nimi pieniędzmi – mówił Donald Tusk.
Lider największej partii opozycyjnej powiedział, że z kampanią wyborczą trzeba ruszyć na początku roku, więc do tego czasu czeka na ostateczne deklaracje Polski 2050, PSL-u i Lewicy. – Jeżeli partie opozycyjne nie zdecydują się do końca roku na wspólną listę w wyborach parlamentarnych, to zrobię wszystko, żeby PO sama pokonała PiS – podkreślił.
Opozycja zjednoczona w Senacie
Jak informowała kilka dni temu “Gazeta Wyborcza“, wszystkie siły demokratyczne chcą podtrzymać pakt senacki, który pozwolił opozycji przejąć trzy lata temu kontrolę nad Senatem. Władza podejmowała próby rozbicia paktu senackiego m.in. przez korupcję polityczną, oferowanie stanowisk i apanaży, ale jej zabiegi spaliły na panewce.
Wszystkie partie zamówiły badania przed podjęciem rozmów. Lewica prognozuje, że wspólna lista opozycji do Senatu ma szansę wygrać w 61 ze 100 okręgów. Koalicja Obywatelska mówi nawet o 70 mandatach. Do końca tego miesiąca eksperci od badań opinii publicznej mają oszacować, na ile mandatów może liczyć opozycja.
Jednym z pomysłów jest wspólna senacka lista z szyldem “Demokratyczny Senat” – mówi marszałek Senatu Tomasz Grodzki.
Źródło: Radio Zet
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU