Polityka i Społeczeństwo

Tragiczna śmierć mężczyzny ze Stegny będzie nauczką dla plażowiczów? Parawany utrudniły akcję ratunkową

– Turyści niechętnie zabierają swoje rzeczy, by samochody na sygnale mogły przejechać – mówią strażacy z Jantaru. W sobotę parawany mogły przyczynić się do tego, że ratownicy nie zdążyli uratować mężczyzny, który zasłabł podczas gry w siatkówkę.

Parawany są nieodłącznym element krajobrazu każdej polskiej plaży. Kiedyś ten nadmorski atrybut służył ochronie przed wiatrem podczas wywczasu. Od kilku lat parawany służą nam odgradzaniu się od siebie i wydzielaniem swojego terytorium, na który nikt obcy nie ma wstępu. Im więcej “palików” i im dłuższe płótno, ty więcej prywatnej plaży dla urlopowiczów.

Nadużyciem będzie stwierdzenie, że w minioną sobotę w Stegnie to parawany przyczyniły się do śmierci mężczyzny, ale na pewno nie pomogły w akcji ratunkowej. Jeden z plażowiczów zasłabł podczas gry w siatkówkę. – Najprawdopodobniej mógł doznać zawału serca – opisuje portal zulawytv.pl.

– Przybiegła do nas spanikowana osoba. Poinformowała nas o zasłabnięciu, omdleniu. Dostaliśmy tylko informację, że człowiek leży na piasku i potrzebuje pomocy. (…) Natychmiast rozpoczęliśmy akcję, ale przez liczbę parawanów dostęp do tej osoby był utrudniony – opisywał w rozmowie ze stacją Polsat News ratownik WOPR ze Stegny.

Na miejsce wezwano terenowy samochód Brzegowej Stacji Ratownictwa w Sztutowie. Ciężarówka miała jednak kłopot, by dostać się bliżej poszkodowanego. Plaża była bowiem poprzegradzana parawanami, które utrudniały przejazd pracownikom służb. Pomimo reanimacji mężczyzny nie udało się uratować.

Pamiętajmy, by zapewnić “korytarz życia”. Jeżeli stoimy w zatorze, zróbmy przejazd, bo czasami liczą się sekundy. Tak samo na plaży, jeżeli stawiamy parawany, to stawiajmy je w ten sposób, by służby ratunkowe miały łatwy dostęp – przypomina sierż. szt. Karolina Figiel.

– Turyści niechętnie zabierają swoje rzeczy, by samochody na sygnale mogły przejechać. (…) Też jest problem z wyjazdem. Wiadomo, czas gra tutaj dużą rolę. Im szybciej dojedziemy do osoby poszkodowanej, tym większe prawdopodobieństwo, że nie stanie się nieszczęście – dodał w rozmowie z Polsat News wiceprezes Ochotniczej Straży Pożarnej w Jantarze Michał Ambroziak.

Źródło: o2.pl

Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.

WPŁAĆ

POLUB NAS NA FACEBOOKU

Facebook Comments

blok 1

Redakcja portalu CrowdMedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść artykułów nadesłanych przez użytkowników.
Media Tygodnia
Ładowanie