– Rozumiem, że pewnie są jakieś zwolnienia lekarskie i z tego powodu mogą oni faktycznie nie występować w meczach. Umowy jednak ich obligują do stawiennictwa na treningach, do reprezentowania klubu i jeżeli nie ma przeciwwskazań medycznych, to zawodnicy powinni grać – wyjaśnia.
Casus Sportingu
Mecenas Żukowski przypomniał sytuację, która w 2018 roku spotkała piłkarzy Sportingu. Wówczas gracze lizbońskiej drużyny zostali zaatakowani w klubowym ośrodku w Alcochete. Część z nich postanowiła rozwiązać kontrakty z winy klubu. Mecenas podkreśla jednak różnice w obu incydentach i zauważa, że legionistom wcale nie będzie tak łatwo tego dokonać.
– Tutaj mamy atak na piłkarzy poza terenem klubu, ataku bez użycia niebezpiecznych narzędzi i była też eskorta policji. Natomiast w przypadku Sportingu do ataku doszło na terenie klubowych obiektów – tłumaczy ekspert. – Zawodnik, jego agent oraz osoby, które obsługują piłkarza, nie mogą zapomnieć, że jeśli przegrają taki spór, to konsekwencje mogą być dla nich bardzo poważne. Łącznie z zapłatą odszkodowania dla klubu, a także dyskwalifikacją – wyjaśnia Żukowski.
Przed Legią ostatnie dwa mecze w tym roku, oba w Warszawie. W środę mistrz Polski podejmie Zagłębie Lubin, w niedzielę – Radomiaka Radom. Drużynę poprowadzi nowy-stary trener Aleksandar Vuković.
Źródło: TVP Sport
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU