Nie milkną echa wokół Karola Marii Wojtasika, który wezwał Staż Miejską do 80-letniej sprzedawczyni skarpetek. Teraz sprawę skomentowali toruńscy posłowie z obozu władzy.
Toruński radny PiS Karol Maria Wojtasik rok temu pobił się ze sprzedawcą truskawek na targu, którego jest “panem kierownikiem”. W tym roku, dosłownie kilka dni temu o Wojtasiku znów zrobiło się głośno. Tym razem radny bohatersko wezwał Straż Miejską do 80-letniej emerytki z Torunia własnoręcznie wykonującej skarpetki i czapki.
– Nie nałożyliśmy na panią mandatu. Poprosiliśmy, by przeniosła swoje stoisko na targowisko i tak zrobiła. Wszyscy jesteśmy ludźmi. Wiemy, że ta pani tam była wcześniej, ale nie chcemy stosować sankcji wobec takich osób – tłumaczył Mirosław Bartulewicz, komendant Straży Miejskiej w Toruniu.
– Wezwałem Straż Miejską ponieważ pani Barbara stała ze swoim stoliczkiem w FURTCE, A NASTĘPNIE W BRAMIE WJAZDOWEJ/WYJAZDOWEJ! i nie chciała z niej się przesunąć uniemożliwiając bezpieczny ruch pieszym oraz wyjazd samochodom dostawczym z targowiska – napisał w oświadczeniu prawilny Wojtasik. OKEJ, ROZUMIEMY, DZIĘKI ZA WIELKIE LITERY.
Nawet przedstawiciele PiS z okręgu toruńskiego są załamani zachowaniem radnego. Nie o taki PR przecież chodzi słabnącej w sondażach partii rządzącej. – Nie jest tajemnicą, że kiedy kilka lat temu kierowałem okręgowymi strukturami Prawa i Sprawiedliwości, które obejmowały również Toruń, złożyłem wniosek o usunięcie z partii pana radnego. Decyzje jednak podejmuje centrala w Warszawie – powiedział były minister rolnictwa Krzysztof Ardanowski.
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU