Nie bez powodu obóz Zjednoczonej Prawicy, zanim jeszcze rozpoczął przejmowanie innych konstytucyjnych instytucji państwa, zagwarantował sobie władzę nad przekazem medialnym w mediach publicznych. Niewielu z nas zdaje sobie sprawę, ile jest gospodarstw domowych w Polsce, gdzie głównym źródłem informacji o tym, co dzieje się w kraju i poza jego granicami są właśnie pisowskie media narodowe.
Kilka dni temu te wielkości podał portal ciekaweliczby.pl – ponad 1/3 wszystkich gospodarstw domowych z dostępem do telewizji stanowiły takie, które miały dostęp wyłącznie do naziemnej telewizji cyfrowej. W ramach tej telewizji nadawanych jest 27 programów, wśród których głównym kanałem informacyjnym jest TVP Info, a brak jest np. TVN24 czy Polsat News. Na koniec 2017 r. takich gospodarstw było ponad 4,5 mln na około 13 mln z dostępem do telewizji. Zakładając, że w takich gospodarstwach domowych jest tylko po dwóch domowników, to okazuje się, że toporna propaganda mediów Jacka Kurskiego i Samuela Pereiry trafia do blisko 9 mln potencjalnych wyborców. Jest się zatem o co bić, zwłaszcza w Polsce wschodniej, gdzie zamiast ośrodków miejskich są duże gospodarstwa rolne. To tam PiS utrzymuje poparcie w okolicach 50%, tam też liczy na najlepsze wyniki w wyborach samorządowych.
Problem jednak w tym, że mogą się mocno przeliczyć. Bo gdy zmęczony całodzienną harówką rolnik ze wschodniej Polski, walczący każdego dnia o możliwość sprzedaży płodów rolnych po opłacalnej cenie, borykający się z efektami zarażenia ASF (które rząd od wielu miesięcy ignoruje) czy obawiający się, czy wysokość dopłat bezpośrednich nie spadnie (bo takie chodzą słuchy na rynkach) siada wieczorem przed ekranem TVP widzi rzeczywistość, która nie istnieje. Funkcjonariusze partyjnych mediów dmą w tuby propagandy przekonując, że na wsiach w Polsce nigdy nie było lepiej. W każdym materiale pokazują także premiera Morawieckiego, który z hollywoodzkim uśmiechem uściska ręce zadowolonych gospodarzy a na wiecach poparcia obiecuje złote góry. Wtedy trafia go szlag i stwierdza, że jest właśnie świadkiem gigantycznego oszustwa i na tych kłamców więcej nie odda swojego głosu. A słysząc, że szef rządu ma się pojawić w okolicznym powiecie zgaduje się z kilkoma kolegami z okolicy, przygotowują baner i jadą, by premier usłyszał słowa prawdy z ich ust.
Matołusz zobaczył że propaganda sukcesu w TvPis już nie działa rolnik potrafi liczyć pic.twitter.com/MHLZgdkgZN
— Tomasz Wolf (@TomaszWolf) September 9, 2018
W wyborach Ci rolnicy na PiS nie zagłosują, bo partia rządząca totalnie ich oszukała. Władza solidnie pracuje na to, by PSL znów osiągnęło na poziomie sejmików wyników w granicach 20%. I znów krzyczeć będzie, że wybory sfałszowano. Przodować w propagowaniu tego przekazu będzie znów … TVP. Bo jedynie, co dobrze im wychodzi, to kreowanie nierzeczywistego obrazu naszego kraju.
Fot. Krystian Maj / KPRM
POLUB NAS NA FACEBOOKU
[wpdevart_like_box profile_id=”539688926228188″ connections=”show” width=”600″ height=”200″ header=”big” cover_photo=”show” locale=”pl_PL”]
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU
