Tomasz Sianecki opowiedział w “Szkle kontaktowym” historię, jaka przydarzyła mu się podczas kwestowania na warszawskich Powązkach. Dziennikarz spotkał Antoniego Macierewicza, który nie mógł sobie darować…
Zbiórki pieniędzy na Powązkach weszły już na stałe w warszawski krajobraz Święta Zmarłych. Tę piękną tradycję zainicjował już w 1975 r. Jerzy Waldorff: pisarz, publicysta, krytyk muzyczny i działacz społeczny, w dwudziestoleciu międzywojennym luźno związany z obozem „młodokonserwatystów”. To dzięki niemu co roku artyści, dziennikarze czy sportowcy kwestują na Powązkach, a zebrane pieniądze są przeznaczane na renowację zabytkowych nagrobków.
W tym roku jednym z dziennikarzy, którzy dołączyli do akcji był Tomasz Sianecki, jeden z gospodarzy programu “Szkło kontaktowe” emitowanego na antenie TVN24. Sianecki opowiedział na antenie o niezbyt sympatycznej sytuacji, jaka spotkała go na cmentarzu za sprawą Antoniego Macierewicza.
– Podczas kwesty spotkałem pana Antoniego Macierewicza. Szedł z rodziną i m.in. z małym chłopcem. I ten mały chłopiec wrzucił mi coś do puszki. Pan Antoni powiedział mi wtedy: “Niech on sobie wrzuca, ja bym panu nie wrzucił” – powiedział Sianecki.
Szkło tradycyjnie kwestuje na Starych Powązkach. A co się stanie gdy do kogoś z naszej ekipy podejdzie Antoni Macierewicz? Taki "zaszczyt" spotkał chociażby Tomasza Sianeckiego. pic.twitter.com/m2NBy0LCrx
— Szkło Kontaktowe (@SzkKontaktowe) November 1, 2022
Jakim to trzeba być zacietrzewionym gamoniem, żeby nawet podczas tak szczytnej akcji nie potrafić przejść obojętnie obok kogoś, kogo się nie lubi? Macierewicz myślał, że Sianecki zbiera pieniądze na TVN? Albo na nowe okulary? Strach pomyśleć co dziennikarz usłyszałby od polityka PiS, gdyby ten kwestował z puszką WOŚP…
Źródło: teleshow.wp.pl
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU