Jaką rolę w transakcjach dokonywanych przez Szustkowskiego w Polsce odgrywał Centralny Bank Federacji Rosyjskiej?
To jest pytanie do Grzegorza Rzeczkowskiego, który dokładnie przeanalizował związki Montażspiecbanku z głównymi instytucjami Rosji. Ja w sprawie Glapińskiego skoncentrowałem się na aktach IPN i na osobie Roberta Szustkowskiego. Szustkowski był chlebodawcą Jacka Kotasa, którego media ochrzciły „rosyjskim łącznikiem Macierewicza”. Poprzez Grupę Radius i podsłuchowe restauracje, Szustkowski i Kotas są też związani z aferą taśmową.
Czy możliwe jest, że Adam Glapiński ma związek z aferą, która przyczyniła się do przegranej PO-PSL w 2015 roku?
Powiązanie jest oczywiste ze względu na koneksję Glapińskiego z Szustkowskim – ale to wciąż tylko związek pośredni. Może kiedyś wyjdzie na jaw, co Glapiński wie o tej sprawie…
W jaki sposób Adam Glapiński przed 2015 rokiem mógł wspomagać Szustkowskiego w instalowaniu rosyjskiej agentury w Polsce?
Miał wielkie możliwości. Nadzorował KGHM, zarządzał Polkomtelem… A wcześniej i później pomagał Kaczyńskiemu, który rządzi partią PiS i kilkoma spółkami.
Do tej pory opisał Pan powiązania poszczególnych polityków Zjednoczonej Prawicy jak: Mateusz Morawiecki, Antoni Macierewicz, Tadeusz Rydzyk czy Andrzej Duda. Trzech z nich mają powiązania z Rosją, a prezydent z Chinami. Gdzie w Pana ocenie należy szukać powiązań Adama Glapińskiego?
Wszystko wskazuje na to, że Adam Glapiński cieszył się wsparciem władz PRL. Działał w opozycji, a jednak komunistyczne służby pozwalały mu regularnie wyjeżdżać na Zachód. Pozwolenie na takie wycieczki dostawali tylko zaufani obywatele. To niezwykłe. Tym bardziej, że Glapiński miał brata w Holandii, który opublikował tam artykuł bardzo krytyczny wobec PRL i jej służb! Władze komunistyczne zwykle nie dawały paszportów tym, którzy mieli rodzinę na emigracji. Bano się, że obywatel wyjedzie i zostanie u rodziny na stałe (komuniści traktowali swych poddanych jak zasoby, więc niechętnie się ich pozbawiali). Obawiano się również, że podróżny mógłby stać się kurierem między wrogą emigracją a opozycją w kraju… Jeśli weźmie się to wszystko pod uwagę, to Glapiński nie powinien jeździć po świecie w tamtych latach. Jednak jeździł.
Jak Pan sądzi dlaczego?
Odpowiedź na to pytanie możemy znaleźć w esbeckich dokumentach przechowywanych przez IPN. Mianowicie dowiadujemy się, że Glapiński został „zabezpieczony” przez kontrwywiad PRL. Co to znaczyło, gdy kogoś rejestrowano jako „osobę zabezpieczoną”? Czasem robiono tak w przypadku ludzi, co do których służby jeszcze nie zdecydowały, czy mają ich śledzić, czy nie. Przeważnie jednak w ten sposób rejestrowano szczególnie cennych agentów. Tych, których nie chciano rejestrować oficjalnie jako agentów, gdyż zamierzano trzymać ich w jak najgłębszej konspiracji.
Druga wskazówka znajduje się w teczce paszportowej Adama Glapińskiego, zawierającej dokumentację jego podróży. Okazuje się, że w latach 70. jeden z funkcjonariuszy pisał o Glapińskim do samego szefa wywiadu PRL, gen. Jana Słowikowskiego. O czym pisał? O tym, że Glapiński wybiera się do USA. Jednak nie było to ostrzeżenie: „Uwaga, groźny opozycjonista Glapiński chce jechać do Stanów, nie pozwólmy na to”. To było informacja o tym, że Glapiński pojedzie do USA, gdzie będzie pozyskiwać wiadomości na temat rozwoju tego kraju.
Brzmi to tak, jakby Glapiński był informatorem lub potencjalnym informatorem służb PRL. I to tak ważnym, że interesował się nim szef wywiadu.
Jakie informacje Glapiński mógł dostarczać?
Służby mogły być zainteresowane informacjami, które Glapiński zdobywał na Zachodzie w kręgach naukowych.
W jaki sposób dane te były wykorzystywane?
To był czas, w którym komuniści przestawali wierzyć, że kiedykolwiek wygrają z Zachodem. Tym bardziej interesowali się tym, co tam się działo. Celem zdobywania takich informacji było wykradanie zachodnich rozwiązań w celu podpierania chwiejącego się systemu komunistycznego. Niemniej osłabianie Zachodu, żeby opóźnić jego zwycięstwo, też stanowiło ważny cel.
Bardzo dziękuję za rozmowę.
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU