Jak wyliczyła Małgorzata Samborska z firmy audytorsko-doradczej Grant Thornton, ktoś, kto w przyszłym roku będzie zarabiać minimalną krajową (3450 zł brutto), na PIT-0 zyska 27 zł miesięcznie. To kwota, która raczej nie przekona nikogo do dłuższej pracy.
Mało tego, rząd – jeśli przejdziecie na emeryturę – dorzuci wam jeszcze 13. i 14. emeryturę. Łatwo policzyć, co bardziej się opłaca.
PiS robi więc to samo, co w przypadku inflacji: z jednej strony mówi, że chce podwyższyć efektywny wiek emerytalny, ale z drugiej wysyła do rynku impulsy, które powodują efekt wręcz odwrotny.
Czyste szaleństwo? Tak, ale powód jest oczywisty. Emeryci to zaś grupa, która głosuje na PiS. Dlatego też Jarosław Kaczyński chce utrzymania 13. i 14. emerytur na stałe. Z jednej strony to dobrze – pomoże najuboższym. Z drugiej, to cyniczna gra o wyborców. Walka toczy się o spory elektorat. A że dzieje się to ze szkodą dla polskiego systemy emerytalnego? Cóż, o tym politycy będą myśleć po wyborach…
Źródło: spidersweb.pl
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU