Ukraińska armia uderzyła w cele na Krymie. Od tygodnia trwają dywagacje, czy jest w stanie uszkodzić “dumę Putina”, czyli Most Krymski.
Tydzień temu media społecznościowe obiegły filmiki z serii eksplozji na Krymie. Ukraińska armia uderzyła w lotnisko w Nowofedoriwce. I nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że cel był oddalony o około 200 km od linii frontu. Oficjalnie Ukraińcy posiadają wyrzutnie mogące razić cele do 80 km.
W mediach ruszyła seria domysłów w jaki sposób doszło do tak głębokiego uderzenia. Jedna z hipotez mówi, że na wyposażenie ukraińskiego wojska trafiły pociski ATACMS, które mają zasięg do 300 km. Do tej pory Waszyngton nie chciał dostarczyć tego typu uzbrojenia, w obawie przed atakami na terytorium Rosji, co mogłoby doprowadzić do eskalacji konfliktu. Kolejna hipoteza mówi o sprawnie przeprowadzonej przez ukraińskie oddziały specjalne dywersji.
Równocześnie rozpoczęła się dyskusja nad tym, czy Ukraińscy są w stanie zaatakować “dumę Putina”, czyli Most Krymski łączący Krym z Rosją.
Ogromny Cios w polityczny prestiż Putina
W programie “Fakty po faktach” w TVN24 na temat sytuacji na Krymie rozmawiali były ambasador RP w Afganistanie, pułkownik rezerwy dr Piotr Łukasiewicz oraz była ambasador RP w Moskwie Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz.
Po ataku na krymskie lotnisko, rosyjscy turyści masowo zaczęli opuszczać plaże Krymu. – To, co się zdarzyło na Krymie, pokazało Rosjanom, że bezpiecznie nie jest – mówiła Pełczyńska-Nałęcz.
– Wojna, w percepcji Rosjan, weszła na terytorium Rosji właściwej, bo oni dzisiaj tak Krym widzą, a Zachód i sami Ukraińcy, społeczeństwo ukraińskie, dostali bardzo jasny sygnał, że walka o Krym trwa i to jest realne, że gdzieś w perspektywie ten Krym będzie z powrotem ukraiński – zwróciła uwagę.
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU