Polityka i Społeczeństwo

To skandal! Pedofile grasują, a Komisja ds. pedofilii organizuje…spotkania organizacyjne

Flickr.com/Kancelaria Premiera

Premier Mateusz Morawiecki już ponad rok temu twierdził, że komisja ds. pedofilii będzie się prężnie zajmowała sprawami dot. molestowania seksualnego dzieci. Efekt? Żaden!

Komisja ds. pedofilii zajmuje się… sobą

Gdy we wczorajszym Fakcie opisywaliśmy bulwersującą sprawę pedofila, który notorycznie wykorzystywał swoją wnuczkę, a sąd wypuścił go na wolność, poprosiliśmy o stanowisko komisję ds. pedofilii – opisuje Fakt.pl.

Okazało się, że komisja w praktyce nie zajmuje się jeszcze tym, czym powinna.

Trwają spotkania organizacyjne odpowiedział gazecie jej przewodniczący.

Niepokoić może też to, że – jak twierdzi dziennik „Rzeczpospolita” – “aktywność w internecie [pedofilów] w czasie epidemii znacznie wzrosła”. Do tego na wolności pozostają też m.in. Mateusz K. z Gorzowa, Mariusz D. z Chorzowa, Waldemar C. z Pawonkowa czy Marek K. z Zawiercia, którzy mają na sumieniu akty pedofilskie.

Po co powstała komisja?

Jeśli komisja w praktyce nie działa (bo de facto nie zajmuje się jeszcze dziś sprawami pedofilów), należy zapytać, po co w ogóle powstała.

Ta komisja została powołana po to, aby nikt się nie czepiał, że nie ma komisji – mówi Faktowi.pl Anna Maria Żukowska z Lewicy.

Może jednak komisja ma sens? Jaki? Z pewnością jej członkowie będą dobrze zarabiać. Każdy z nich ma co miesiąc otrzymać za swoje działania ok. 10 tys. złotych. Czy już teraz otrzymują wynagrodzenie? Przewodniczący nie odpowiedział Faktowi na to pytanie…

Źródło: Rzeczpospolita, Fakt

Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.

WPŁAĆ

POLUB NAS NA FACEBOOKU

Facebook Comments

blok 1

Redakcja portalu CrowdMedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść artykułów nadesłanych przez użytkowników.
Media Tygodnia
Ładowanie