Wielkimi krokami zbliżają się wybory parlamentarne na Węgrzech. Viktor Orban zmierzy się w nich ze zjednoczoną opozycją i już stosuje bandyckie metody.
Wielkimi krokami zbliżają się wybory parlamentarne na Węgrzech. 3 kwietnia Viktor Orban zmierzy się ze zjednoczoną opozycją. Na ten sam dzień zaplanowano referendum w sprawie budzącej kontrowersje ustawy dotyczącej praw osób LGBT. Sondaże dają zwycięstwo przeciwnikom urzędującego premiera, ale Orban nie składa broni i stosuje bandyckie metody. Niektóre z nich są podobne do tych uderzających w senatora Krzysztofa Brejzę. O sprawie pisze Politico.eu.
Zmanipulowane nagrania
Na początku ubiegłego tygodnia prorządowy dziennik “Magyar Nemzet” poinformował, że otrzymał e-mail z nieznanego adresu, zawierający szereg materiałów, w tym anglojęzyczne nagrania Andreja Nosko, byłego kierownika finansowanej przez Sorosa fundacji Open Society oraz wideoreportera Mátyása Kálmána. W ciągu kliku godzin nagrania pojawiły się na rządowym kanale YouTube.
W obu przypadkach nagrania są fragmentaryczne. Ich kontekst jest bardzo niejasny, a w tle słychać niezidentyfikowaną osobę zadającą pytania po angielsku. “Magyar Nemzet” przedstawia klipy jako dowód na to, że “większość organizacji pozarządowych, w tym Amnesty International, kontroluje zagranicznych dziennikarzy” oraz że “zagraniczni dziennikarze przedstawiają zniekształcony obraz Węgier”.
Zarówno Nosko, jak i Kálmán odmówili komentarza na potrzeby tego artykułu. Aktywiści i organizacje twierdzą, że nagrania wprowadzają w błąd i że trwa kampania mająca na celu podstępne i potajemne nagrywanie członków społeczeństwa obywatelskiego.
Podstawieni ludzie
POLITICO zidentyfikowało cztery przypadki w ciągu ostatnich dwóch lat, w których członkowie węgierskiego społeczeństwa obywatelskiego zostali poproszeni przez osoby o fałszywych tożsamościach o rozmowę – czytamy.
Jedna osoba, która prosiła o nieujawnianie tożsamości, powiedziała, że w 2020 r. odbyła rozmowę wideo z kimś, kogo uważała za “darczyńcę zainteresowanego wspieraniem społeczeństwa obywatelskiego”. Wybrane fragmenty rozmowy zostały później “wyrwane z kontekstu i przedstawione w sposób wprowadzający w błąd”.
Jak pisze Politico.eu, metody są podobne do tych stosowanych w 2017 i w 2018 r., gdy członkowie społeczeństwa obywatelskiego byli zwabiani na spotkania pod fałszywym pretekstem i potajemnie nagrywani. Open Society Foundations mówi wprost o bandyckich metodach.
Czytaj również:
- Na Nowogrodzkiej szok! W tej grupie to Tusk cieszy się największym zaufaniem. Od PiS odwraca się najcenniejszy elektorat?
- Afery, kłótnie i klęska Kaczyńskiego. Zjednoczona Prawica się sypie, czy to początek definitywnego końca tej władzy?
- Przedziwne zachowanie Putina w Pekinie. Wszystko nagrały kamery! [VIDEO]
Źródło: Onet.pl
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU