Inflacja skoczyła w górę, a wzrost cen odczuli wszyscy, którzy samodzielnie robią zakupy. Rząd zaklina rzeczywistość, mówiąc o wzroście płac, ale Polacy są zaniepokojeni postępującą drożyzną.
Mateusz Morawiecki kluczył niedawno, zapytany o cenę bochenka chleba. Odpowiadał półtorej minuty, ale kwota nie padła. Premier stwierdził zaś, że wzrost cen cieszy rolników.
– Porównuję je [ceny w sklepie – red.] do cen w skupie. Pani mnie pyta o ceny w sklepie, ceny rosnące, natomiast po drugiej stronie są rolnicy. Oni cieszą się z tego, że z wyjątkiem cen na trzodę chlewną rosną ceny pszenicy, rzepaku, nawet mleka. W związku z tym jest to „miecz obosieczny”. Gdybyśmy mieli malejące ceny, to jednocześnie dla rolników oznaczałoby to niezwykle trudny czas – mówił Morawiecki.
Nie wiadomo, o jakie dane opierał się premier, mówiąc o zadowolonych rolnikach, pewne jest jednak, że wzrost cen nie cieszy ogółu Polaków. Pokazuje to sondaż Kantar dla „Faktów” TVN i TVN24, w którym ankietowani odpowiadali na pytanie, czy martwi ich wzrost cen w Polsce. I tu wynik jest jednoznaczny – aż 79 procent Polaków zgadza się jest zaniepokojonych, przeciwną opinię wyraża zaledwie 19 procent.
Czy w związku ze wzrostem cen Polacy zmieniają swoje nawyki zakupowe i kupują mniej produktów? Zgadza się z tym 50 procent ankietowanych, 44 procent nie zmieniło swojego zachowania. Badanym zadano jeszcze jedno pytanie – czy przez wzrost cen muszą sobie odmawiać rzeczy, na które do tej pory mogli sobie pozwolić. Taki stan rzeczy potwierdza 53 procent badanych, 44 procent zaprzecza.
Źródło: Fakty
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU