Wybory korespondencyjne stają się coraz bardziej prawdopodobne. Jednak przeciwko temu rozwiązaniu sprzeciwiają się ci, do których naleć będzie dostarczenie pakietów wyborczych. Listonosze przygotowują się do strajku.
PiS dąży do przeprowadzenia majowych wyborów za wszelką cenę. W poniedziałek Sejm przyjął ustawę, na mocy której wybór głowy państwa zostanie przeprowadzony w sposób korespondencyjny. Za całe przedsięwzięcie ma odpowiadać Poczta Polska. To jej pracownicy – listonosze – mają roznieść pakiety wyborcze do blisko 30 milionów wyborców.
Wybory korespondencyjne skrytykowano z wielu stron, w zasadzie broni ich tylko partia rządząca. Przeciw ich organizacji opowiada się opozycja, wady rozwiązania wytykają konstytucjonaliści i prawnicy, do bojkotu nawołują gwiazdy. Jest jeszcze jeden głos w tej dyskusji, który powinno się bardzo poważnie wziąć pod uwagę. Głos listonoszy i pracowników Poczty Polskiej.
Jak informuje Gazeta.pl, przedstawiciele pracowników Poczty szykują strajk. Dołączyło do niego 21 placówek z 18 miejscowości. Organizatorzy sugerują pocztowcom i listonoszom, by na czas wyborów poszli na zwolnienie lekarskie czy urlopy na żądanie.
– Pora się zmobilizować! Wybory korespondencyjne odbędą się kosztem naszego zdrowia i życia! Rząd w brnie w to szaleństwo wręcz po naszych trupach! Wspólnie działając, zatrzymamy to! – nawołują inicjatorzy strajku na profilu „Pocztowcy czas na strajk”.
Portal Gazeta.pl już wcześniej informował, że wśród ofiar koronawirusa są także listonosze. Rzeczniczka Poczty Polskiej unikała odpowiedzi na pytanie, czy mieszkańcy byli informowani o zdiagnozowaniu choroby u listonosza, który dostarczał im przesyłki.
Ryzyko w organizacji wyborów korespondencyjnych zauważa także Forum Związków Zawodowych.
– Wybory „kopertowe” to pomysł, który naraża życie i zdrowie całego polskiego społeczeństwa, ale w pierwszej kolejności dziesiątek tysięcy ludzi, którzy z powodu politycznego widzimisię znajdą się w ogromnym niebezpieczeństwie. Stańmy murem za pracownikami Poczty – napisała w oświadczeniu Dorota Gardias, przewodnicząca Forum.
Wybory korespondencyjne skrytykował też OPZZ. Do Sejmu trafiło pismo przewodniczącego związku, Andrzeja Radzikowskiego, w którym podkreśla się, iż wybory są zagrożeniem dla 25 tysięcy listonoszy. Będą musieli oni dostarczyć pakiety pod około 20 milionów adresów.
Źródło: Gazeta.pl
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU