Dzisiejsze święto stało się doskonałą okazją, aby władza mogła podreperować swój wizerunek na patriotycznych nutach. Jest to wprawdzie prawo rządzących, aby korzystać z przywilejów jakie dają państwowe obchody, jednak w ostatnich latach obserwujemy coś więcej niż zwyczajne świętowanie ważnych narodowych rocznic, staliśmy się bowiem świadkiem ich propagandowego nadużycia.
Prawo i Sprawiedliwość z polityki historycznej i narodowej dumy, mitu rosnącej potęgi państwa, zrobiło jeden z fundamentów swojej polityki. W końcu każdy chce odczuwać dumę ze swojego kraju, co PiS niezależnie od realiów i swoich działań, postawił obywatelom w przekazie medialnym zaoferować. Jaka jest jednak prawdziwa zdolność polskich sił zbrojnych w dniu tak dla nich ważnym? Czy PiS potrafił nadać wojsku większą siłę bojową i przygotować je na wyzwania jutra? Odpowiedź na to pytanie nie jest już tak optymistyczna, jak dzisiejsze wystąpienia polityków, ponieważ MON jest jedną z głównych ofiar politycznej nieudolności PiS.
W ostatnich latach niewiele się bowiem w siłach zbrojnych zmieniło. Antoni Macierewicz storpedował zakup nowoczesnych śmigłowców, klęską zakończył się plan zakupu nowych okrętów narodowych w miejsce przestarzałych już fregat typu Perry. Równocześnie, ostatnie okręty podwodne wychodzą z użytku z powodu osiągnięcia maksymalnych możliwości technicznych. To ostanie było wiadome od dawna, ponieważ nasi marynarze używali okręty podwodne typu 207, zbudowane w Norwegii jeszcze w latach 60-tych, które w 2002 roku nasz sojusznik zdecydował się w momencie wycofywania ze służby przekazać za darmo naszej marynarce.
Wielkim sukcesem PiS było zwiększenie finansowania sił zbrojnych, jednak poza deklaracją polityczną był to pusty frazes, ponieważ wzrost nastąpił z 1,95% PKB do wymaganych w NATO 2 proc. PKB. Tymczasem pieniędzy brakuje na wszystko. Zamiast 8 baterii typu Patriot, rząd w negocjacjach z Amerykanami poległ i kupił koniec końców tylko dwie za astronomiczną kwotę 16 mld zł. W komunikatach rządu zabrakło jednak potem informacji, że to za mało, aby zabezpieczyć polskie niebo. Podobne redukcje nastąpiły przy zamawianiu artylerii dalekiego zasięgu, a wielkimi przegranymi głośnych zakupów była polska zbrojeniówka, ponieważ rządzący celem pochwalenia się jakimkolwiek sukcesem w mediach oddali sprawę offsetu, de facto walkowerem. Kiedy duże zakupy okazują się rodzić poważne problemy, to w tym samym czasie sen z powiek wojskowym zabiera stan bieżącej infrastruktury wojskowej. NIK nie pozostawił w swoich raportach suchej nitki na stanie strzelnicz wojskowych i innych obiektów, z których aż 20% wymagało poważnych remontów lub wyłączenia z użytkowania (5,2% zagrażało bezpieczeństwo ludzi). Nawet w kategorii sprzętu transportowego, dominują pojazdy ponad 20-letnie.
Jak donosi Onet.pl, nawet jeśli nasze siły zbrojne zakupią już nowoczesny sprzęt, to pojawia się problem ze zdolnością jego użycia. W siłach powietrznych mamy bowiem nowoczesne rakiety JASSM i JASSM-ER a w marynarce Nadbrzeżny Dywizjon Rakietowy. Problem w tym, że nie mamy systemów naprowadzania o odpowiednim zasięgu, czyli bez wsparcia ze strony Stanów Zjednoczonych, nie trafią one w żaden z zakładanych celów. Portal donosi także, że spośród 48 polskich F-16, dziś większość nie nadaje się do lotu. Uzupełnia to tylko tragiczny stan lotnictwa, które obnażyły kolejne katastrofy wojskowych MiG-ów.
Obraz katastrofy dopełnia zaś paraliż zdolności sił lądowych, gdzie brakuje środków na kompleksową modernizację, a ograniczone środki są wydawane na takie cele jak modernizacja czołgów T-72, które zostaną przywrócone do służby, ze zdolnościami bojowymi na poziomie z lat 70-tych.
Jakby problemow nie było wystarczająco, rząd mimo braku dodatkowych środków cały czas dąży do zwiększenia stanu osobowego armii, która ma z obecnych 100 000 sięgnąć 150 000. Przy obecnym stanie finansów państwa i zarządzania MON oznacza to, że jedyne czego w wyniku tej zmiany będzie w wojsku więcej, to siły ludzkiej, pozbawionej jednak realnych narzędzi do stawienia czoła wyzwaniom współczesnego pola walki. Zatem kiedy trwają uroczyste defilady i rządzący zachwalają wielką modernizację sił zbrojnych, to w rzeczywistości jest to teatr bliski balowi na Titanicu, ponieważ na dziś swoje bezpieczeństwo nie zawdzięczamy w jakimkolwiek stopniu naszym, słabym i niedozbrojonym siłom zbrojnym, ale wsparciu Stanów Zjednoczonych i rzadkiej w nowożytnej historii słabości polityczno-gospodarczej Rosji.
Źródło: Onet.pl
Fot.: Flickr / KPRM
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU