Coraz więcej wskazuje, że zlecona przez posła Arkadiusza Mularczyka analiza kwestii reperacji wojennych od Niemiec za straty spowodowane II wojną światową jest niczym więcej jak udokumentowaniem chciejstwa rządzącej partii, a nie rzetelną analizą prawnych możliwości dochodzenia takich roszczeń. Przypomnijmy, z przedstawionej analizy Biura Analiz Sejmowych wynika, że nie można mówić o przedawnieniu tych roszczeń ani o ich zrzeczeniu się przez Polskę. W treści bardzo obszernie opisane są argumenty przemawiające za dochodzeniem strat Polski, autorzy bardzo szeroko rozpisują się też o rozmiarze krzywd, jakie ponieśli polscy obywatele przez działania wojenne III Rzeczy. Jednocześnie w treści brakuje opisania drogi, jaką mogłoby podjąć państwo polskie by takich roszczeń dochodzić, mimo że wnioskodawca takie pytania ekspertom z BAS zadał.
Dziś w rozmowie w radiu TOK FM, ekspert Polskiej Akademii Nauk, prof. Czapliński ujawnił dlaczego odpowiedzi na te pytania zabrakło. Wszystko za sprawą specyficznego charakteru prawa międzynarodowego oraz warunków, jakie w prawie międzynarodowym obowiązują podczas sądowego dochodzenia do rozwiązania sporu. Zdaniem prof. Władysława Czaplińskiego, dokument BAS jest o połowę za długi i zawiera dużo niepotrzebnych wątków, które nie mają żadnego znaczenie z punktu widzenia reparacji za II wojnę światową. Ekspert z Zakładu Prawa Międzynarodowego Publicznego Instytut Nauk Prawnych PAN, który był gościem audycji OFF Czarek w Radiu TOK FM zwrócił uwagę, na kwestię “możliwości dochodzenia odszkodowania”.
“Prawo międzynarodowe nie zna przymusu sądowego, nie zna przede wszystkim możliwości dochodzenia prokuratorskiego odpowiedzialności z tytułu popełnionych zbrodni. Tylko że jest mały szkopuł. Jeden jedyny sąd, który byłby właściwy, czyli Międzynarodowy Trybunał Sprawiedliwości, ma jurysdykcję tylko na podstawie odpowiednich deklaracji państw. Myśmy złożyli taką deklarację w 1996 roku, ale wyłączyliśmy w tej deklaracji wszystkie spory dotyczące sytuacji i zdarzeń, które nastąpiły przed 1989 rokiem. To oznacza, że zamknęliśmy sobie drogę do ewentualnego dochodzenia odszkodowań z tytułu wydarzeń, które miały miejsce w latach 1939-45. W moim przekonaniu, nie ma prawnej możliwości dochodzenia takich roszczeń” – powiedział prof. Czapliński.
Oznacza to, że jedyną drogą ewentualnego dochodzenia do reperacji jest dyplomatyczny konsensus zawarty z władzami dzisiejszych Niemiec. Biorąc jednak pod uwagę wyjątkowe zdolności ministra Waszczykowskiego, którego dyplomacja przypomina słonia próbującego tańczyć w składzie porcelany, wydaje się, że kwestia reparacji od naszych zachodnich sąsiadów zakończy się spektakularną klęską.
Źródło: Tok Fm
fot. flickr/KPRM
POLUB NAS NA FACEBOOKU
[wpdevart_like_box profile_id=”539688926228188″ connections=”show” width=”600″ height=”220″ header=”big” cover_photo=”show” locale=”pl_PL”]
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU