W życie może wejść zaskakujące prawo. Pieniądze, których osoba mająca telefon na kartę nie wykorzysta w określonym terminie i nie zażąda ich zwrotu od operatora, trafią do… Skarbu Państwa. Władze liczą, że dzięki temu na ich konta wpłynie 100 mln zł rocznie.
Prepaidowy podatek
Prepaidów, czyli telefonicznych kart przedpłaconych, jest w Polsce ponad 15 mln. To alternatywa do telefonów na abonament. Wystarczy kupić kartę SIM, włożyć do urządzenia i do pewien czas “ładować” środkami finansowymi.
Co jednak jeśli ktoś kupi doładowanie i nie zużyje wszystkich środków? Dotąd operatorzy komórkowi mogli zatrzymywać pieniądze u siebie. Oczywiście konsumenci mogą domagać się ich zwrotu.
Od połowy 2020 r. trwają prace nad nową ustawą – Prawo komunikacji elektronicznej. Ta może doprowadzić na tym rynku do rewolucji.
Ma się w niej znaleźć zapis, zgodnie z którym jeśli tylko konsument zażąda zwrotu środków z karty prepaid, operator będzie musiał oddać pieniądze. Jeśli użytkownik nie zwróci się z żądaniem przez sześć miesięcy od wygaśnięcia ważności usługi, środki zostaną przekazane na państwowy Fundusz Szerokopasmowy. To “państwowy fundusz celowy, którego celem jest wspieranie rozwoju podaży i popytu na nowoczesne usługi łączności elektronicznej oraz rozwoju kompetencji cyfrowych społeczeństwa”.
W ten sposób na konta władz ma wpłynąć nawet 100 mln zł rocznie.
Kontrowersje
Pomysł wzbudził już duże kontrowersje w sieci. Janusz Cieszyński z resortu cyfryzacji twierdzi, że chodzi o środki, “które dziś konsument bezpowrotnie” traci na rzecz operatorów. Dziennikarz Patryk Słowik zwrócił mu jednak uwagę, że pieniądze powinny być zwracane użytkownikom telefonów i “kłopot jest z egzekwowaniem przepisów, a nie z przepisami”.
No nie – zgodnie z decyzjami prezesa UOKiK to środki, które na podstawie już istniejących przepisów powinny być zwrócone konsumentowi. Kłopot jest z egzekwowaniem przepisów, a nie z przepisami.
— Patryk Słowik (@PatrykSlowik) September 12, 2021
Łukasz Warzecha zwraca uwagę na coś jeszcze innego:
Panie Ministrze, Pan świetnie wie, że tego typu rozwiązania – zmuszanie ludzi, żeby coś zrobili, jeśli nie chcą stracić – to tak naprawdę nakładanie nowych obciążeń. Ale czasem ludzie mają dość – jak z PPK.
— Łukasz Warzecha (@lkwarzecha) September 12, 2021
Negatywną opinię o pomyśle ma też Arkadiusz Pączka, wiceprzewodniczący Federacji Przedsiębiorców Polskich.
– Powiedzmy wprost: to parapodatek. Skoro rządzący zakładają, że Skarb Państwa pozyska wskutek wejścia w życie nowych przepisów ok. 100 mln zł, to te 100 mln zł zostają dziś w kieszeniach operatorów komórkowych – powiedział money.pl.
Źródło: money.pl
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU