Mateusz Morawiecki jako prezes BZ WBK myślał, że zatrudnia tam żonę Ziobry, ponieważ osoba miała nazwisko podobne do nazwiska żony lidera Solidarnej Polski.
Klarecka czy Kotecka – brzmi prawie tak samo
Historię tę opowiedział dziennikarzom Piotr Gajdziński, były rzecznik BZ WBK, czyli swego czasu najbliższy współpracownik prezesa banku. Morawiecki planował polityczną karierę już wtedy, gdy był doradcą premiera Donalda Tuska i w sumie było mu obojętne, czy zostanie pupilem przewodniczącego PO czy prezesa PiS. – W wypadku pani Klareckiej doszło do zabawnej historii. Znam to z opowieści kilku pracowników banku – powiedział dziennikarzom Gajdziński. – On po prostu pomylił jej nazwisko i myślał, że to jest Patrycja Kotecka, czyli żona ministra Ziobry – stwierdził. Historię podsumował stwierdzeniem, że gdyby “Klarecka” faktycznie okazała się “Kotecką”, ” to “z całą pewnością dzisiaj stosunki między Ziobrą a Morawieckim byłyby inne”. Nie jest tajemnicą, że obaj politycy za sobą nie przepadają.
Morawiecki był zachwycony, że zatrudnił żonę Ziobry
Zatrudnienie Patrycji Koteckiej w BZ WBK miało stanowić dla prezesa banku trampolinę do politycznych salonów. Patrycja Klarecka też jednak sprawdziła się jako współpracowniczka Morawieckiego, a w dodatku jest wobec niego lojalna do dziś i robi imponującą karierę w spółkach kontrolowanych przez rząd. Od 2018 r. pracuje w Zarządzie PKN Orlen, a w swoim CV ma również pracę w Telewizji Polskiej. Epizod pracy w TVP to kolejne, poza imieniem, podobieństwo Patrycji Klareckiej do żony lidera Solidarnej Polski. W płockim koncernie odpowiada zaś za sprzedaż detaliczną.
Źródło: Onet
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU