Mer Kijowa Witalij Kliczko organizuje obronę cywilną na terenie miasta. Chodzi o zagrożenie ze strony Rosji.
Kilczko obawia się ataku Rosji
Kliczko twierdzi, że Rosja zaatakuje Ukrainę.
– Przygotowujemy się na całej Ukrainie na ewentualność, że prezydent Rosji Władimir Putin może wydać rozkaz do wojny – powiedział Kliczko niemieckiej gazecie “Bild”.
Dlatego w stolicy organizowana jest obrona cywilna. Chodzi o rekrutację i szkolenie rezerwistów z Batalionów Obrony Terytorialnej. Mer Kijowa wezwał też do pilnego “międzynarodowego wsparcia i pomocy wojskowej”.
– Jesteśmy krajem europejskim, który bardziej niż kiedykolwiek potrzebuje europejskiego wsparcia – powiedział Kliczko. – Nie chcemy dać się wciągnąć Rosji do kolejnego Związku Radzieckiego – dodał
Czy faktycznie dojdzie to wybuchu wojny?
NATO podaje teraz, że Rosja zgromadziła przy granicy z Ukrainą od 75 000 do 100 000 żołnierzy. Czy jednak faktycznie oznacza to przygotowania do wojny?
Zdania ekspertów są podzielone. Z jednej strony, wygląda to jak wstęp do konfliktu. Z drugiej, jak zauważają politycy i wojskowi, gdyby faktycznie miało dojść do walk, Moskwa robiłaby wszystko, by ukryć swoje wojska, by osiągnąć efekt zaskoczenia (np. udając manewry wojskowe). Dziś zaś wiemy, ile żołnierzy stacjonuje przy granicy. Możliwe, że to, co robi Rosja, to tylko straszak. W tle Putin prowadzi zaś grę dyplomatyczną, która może doprowadzić do wzmocnienia pozycji jego kraju na arenie międzynarodowej.
Kluczowe w całej rozgrywce może być także zachowanie USA. Czy Amerykanie zdecydowanie staną po stroni Ukrainy? Czy może zagrożeni ze strony Chin uznają, że gra nie jest warta świeczki i lepiej oddać naszych sąsiadów znów w strefę wpływów Moskwy? Odpowiedzi na tak postanowione pytania poznamy zapewne wkrótce.
Źródło: wp.pl, Bild
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU