Przyszłoroczne wybory do Parlamentu Europejskiego mają być próbą generalną nowego modelu ordynacji wyborczej, który promuje jedynie największe partie i w dużej mierze wprowadza system dwupartyjny. Jeśli plan strategów Prawa i Sprawiedliwości się powiedzie i wiosną przyszłego roku potwierdzą się symulacje, które można już zobaczyć w niektórych mediach, dające miażdżące zwycięstwo partii Jarosława Kaczyńskiego i zdecydowaną większość mandatów do PE, z Nowogrodzkiej zostanie zapalone zielone światło dla podobnych zmian w zakresie wyborów do parlamentu. Te zaś doprowadzą do prawdziwej rewolucji na polskiej scenie politycznej.
Jak donosi portal Wprost.pl, kierownictwo Prawa i Sprawiedliwości bardzo poważnie rozważa powrót do koncepcji, która pojawiła się w październiku 2017 roku. Zmiany w kodeksie wyborczym miałyby polegać na wprowadzeniu 100 okręgów wyborczych (w miejsce obecnych 41) i przypisanie do każdego okręgu 3-5 mandatów, obsadzanych jednak według ordynacji większościowej.
– Zmiana ordynacji wyborczej tak, aby było 100 okręgów w wyborach do Sejmu, to ciekawa propozycja, godna rozważenia. Jestem jej zwolennikiem. Takie rozwiązanie oznaczałoby zbliżenie polityków do wyborców – mówił w 2017 roku marszałek Senatu Stanisław Karczewski.
W ten sposób partia rządząca może doprowadzić do totalnego spolaryzowania sceny politycznej, gdyż realny próg wyborczy dla mniejszych partii ukształtuje się na poziomie ok. 15%. To oznaczałoby koniec marzeń o obecności w Sejmie takich ugrupowań jak Polskie Stronnictwo Ludowe, Sojusz Lewicy Demokratycznej, Nowoczesna czy Kukiz’15. Postawiłoby również te ugrupowania w konieczności ewentualnego “doklejenia” się do jednego z dwóch bloków tj. budowanego wokół partii władzy lub wokół Platformy Obywatelskiej.
Jarosław Kaczyński z pewnością marzyłby o starciu dwóch bloków, w którym to ten skupiony wokół PiS byłby tym bardziej jednolitym. Różnice programowe między partiami opozycyjnymi są bowiem spore i to wyraźnie działałoby na niekorzyść takiego “wymuszonego” tworu. Informatorzy tygodnika przekonują, że ostateczna decyzja o zmianach w ordynacji jeszcze nie zapadła, bowiem politycy partii rządzącej czekają na efekty bliźniaczych zmian w wyborach do europarlamentu. Czas pokaże, czy się odważą na tak rewolucyjne zmiany.
Źródło: Wprost
POLUB NAS NA FACEBOOKU
[wpdevart_like_box profile_id=”539688926228188″ connections=”show” width=”600″ height=”200″ header=”big” cover_photo=”show” locale=”pl_PL”]
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU