Wojska Rosji, by zaszkodzić Europie, mogą uderzyć w kluczową infrastrukturę teleinformatyczną. To wystarczy, by przestały działać telefony komórkowe, internet i bankowość elektroniczna. – W Europie jest dziesięć takich kluczowych miejsc — mówi ekspert Edward Stringer w tekście dla “Financial Timesa”.
Jak pokonać Europę?
Przypomnijmy, że 20 października doszło do incydentu na Wyspach Szetlandzkich. Chodzi o przerwanie kabla łączącego archipelag z resztą Wielkiej Brytanii. Przestały działać telefony, komputery i internet. Z kolei sklepy nie przyjmowały płatności kartą. Nie wiadomo, kto przeciął kabel. Niektórzy sugerują, że Rosjanie.
Problem w tym, że powyższe mogło być tylko tylko pogrożeniem palcem całej Europie.
Jak podaje “Financial Times”, 95 proc. ruchu w internecie odbywa się za pomocą milionów kilometrów podmorskich kabli. Tyle że te łączą się tylko w 10 miejscach. Wystarczy by Rosjanie zaatakowali więc punktowo – w te właśnie miejsca. Spowodują, że utracimy na kontynencie łączność.
Cytowany we wstępnie brytyjski ekspert zauważa, że rosyjska marynarka wojenna od lat rozwija swój projekt budowy i modernizacji specjalistycznych statków badawczych, bezzałogowych łodzi podwodnych oraz zaawansowanych batyskafów, które mogą schodzić w głębiny. Te są projektowane tak, by były zdolne do montażu podmorskich ładunków wybuchowych, które można zdetonować miesiące lub lata po ich instalacji.
Czy grozi nam wojna?
Czy jednak Europie faktycznie grozi wojna z Rosją? Konwencjonalna – taka jak na Ukrainie – obecnie raczej nie. Tyle że sporym zagrożeniem mogą być właśnie takie działania terrorystyczne – ataki np. na krytyczną infrastrukturę.
Pamiętajmy jednak też, że wiele będzie zależało od tego, co będzie miało miejsce na linii Chiny-USA. Jeżeli dojdzie do wybuchy wojny między nimi, Rosja może poczuć się mniej skrępowana tym, co może robić w Europie.
Źródło: “Financial Times”, Onet
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU