Ostatnie dni upłynęły w polityce na awanturze po słowach naczelnego redaktora “Liberté” Leszka Jażdżewskiego, który zaatakował bardzo ostro hipokryzję Kościoła mówiąc, że “Kościół zaparł się Ewangelii, zaparł się Chrystusa I gdyby dzisiaj Chrystus był ponownie ukrzyżowany, to prawdopodobnie przez tych, którzy używają krzyża jako pałki do tego, aby zaganiać pokorne owieczki do zagrody”. PiS wykorzystał te słowa do zrobienia z siebie istnego obrońcy wiary i stanięcia w obronie Kościoła, podobnie jak “bronił” polskich dzieci przed środowiskiem LGBT. Instytucja kościoła stała się tym samym przedmiotem poważnego sporu społeczno-politycznego, czego świadectwem był fenomen filmu “Kler”, który zyskał wielką popularność ku braku zrozumienia prawicy i hierarchów. Teraz okazuje się jednak, że w środowiska konserwatywne uderzy jeszcze potężniejszy cios. Jutro o 14.30 dojdzie bowiem do premiery szokującego filmu Tomasza Sekielskiego „Tylko nie mów nikomu”, dokumentu na temat pedofilii w polskim Kościele, w którym autorowi udało się dotrzeć z kamerą m.in. do ofiar ks. Franciszka Cybuli, popularnego w latach 90. kapelana Lecha Wałęsy. Dowody na hańbiącą przeszłość znanego księdza są bardzo mocne, a nie jest on jedynym zdemaskowanym duchownym.
W przeciwieństwie do fabularnego “Kleru” oparty na twardych dowodach dokument może wywołać prawdziwy wstrząs, szczególnie na parę dni po tym, jak cała prawica powtarzała tezę o bezpodstawnym ataku na Kościół. Tymczasem film zawiera mocne sceny konfrontacji ofiar – dzisiaj 40-50 latków – z księżmi, którzy ich molestowali. Jakby tego było mało, cień pada także na wysokich hierarchów kościelnych, którzy przymykali oko na pedofilską przeszłość duchownych. Wspomniany, a zmarły niedawno ks. Franciszek Cybula, na uroczystości pogrzebowej był wręcz w mowie pogrzebowej sławiony przez arcybiskupa Sławoja Leszka Głódzia, mimo że, jak dowodzą autorzy filmu, posiadał on już dowody na zamieszanie księdza w skandale. Jest to jednak tylko wierzchołek góry lodowej, ponieważ film prezentuje świadectwa ofiar, które odbiły się od drzwi Kościoła w swojej walce o sprawiedliwość. Ze strony władz kościelnych mogły często bowiem liczyć tylko na obojętność czy nawet grożenie sądem. Co także istotne, żaden z hierarchów nie był gotowy zmierzyć się z niewygodnymi faktami i wziąć udział w filmie, aby pokazać stanowisko Kościoła. Ta ucieczka od stawienia czoła rzeczywistości jest szczególnie wymowna.
Film „Tylko nie mów nikomu” jest czymś, na co Kościół Katolicki w Polsce niestety sobie zapracował. Hierarchowie wykazują się bowiem niebywałą hipokryzja, oskarżając oponentów ideologicznych o atak na siebie i tradycyjną rodzinę, równocześnie uważając siebie samych za nietykalnych. Kościół mógłby bowiem stawiać zarzuty niesłusznej krytyki i nagonki, jeśli sam byłby transparenty wobec swoich grzechów. Tak się jednak nie dzieje, a na przykładzie tolerowania Tadeusza Rydzyka i ukrywania pedofilii widać, że autorytet moralny Kościoła Katolickiego maleje. Dzieje się to jednak z winy samego duchowieństwa, które zapomniało, że realizowanie biblijnych zasad czynem powinno zaczynać się od siebie.
Źródło: youtube.com
Fot. Krystian Maj / KPRM
POLUB NAS NA FACEBOOKU
[wpdevart_like_box profile_id=”539688926228188″ connections=”show” width=”600″ height=”220″ header=”big” cover_photo=”show” locale=”pl_PL”]
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU